Nic Cię nie powstrzyma? Jesteś Bogiem za kierownicą? Twój samochód terenowy nie boi się zjazdu nawet po świętokrzyskim gołoborzu? Uważaj więc, by nie trafić na głębszą wodę, która szybko i skutecznie rozwieje Twoją zawyżoną samoocenę...
Rozwiązanie dla prawdziwych kozaków będzie jednak już wkrótce dostępne w Wielkiej Brytanii. Wygląda jak skrzyżowanie samochodu opancerzonego z miniaturowym pancernikiem. Gibbs Humdinga, bo o nim mowa, to współczesna interpretacja słowa „amfibia”. Majestatyczna, dostojna, niepowstrzymana i... szybka!
Przemierzanie dzikich ostępów ułatwia napęd na cztery koła oraz wielkie opony o rozmiarze 285/75/16. Dzięki nim nawet ostra jazda po drodze zasypanej kamieniami wielkości pięści nie wytrząsa bezlitośnie zawartości żołądków pasażerów. Trudno oczekiwać, by kierowca niecodziennej maszyny żałował sobie brutalnego traktowania pedału gazu, gdy pod maską drzemie aż 350 KM. Dzięki nim Humdinga może być nie lada zaskoczeniem na światłach. Mierząca 5,4 metrów amfibia bez problemu pozwoli pogonić kota nastolatkom szalejącym Golfem lub podstawą wersją Audi A4 pożyczoną od rodziców... Na rozpędzenie się do 100 km/h potrzeba tylko 9,2 sekundy. Chyba jeszcze większym zaskoczeniem dla innych użytkowników drogi byłoby rozpędzenie Gibbsa Humdinga do 160 km/h!
Prawdziwym rajem dla pojazdu jest jednak środowisko wodne. Gdy niemal 2 tonowa góra żelastwa wpełza w toń jeziora, mało kto spodziewa się po niej wyrafinowania i polotu. Wystarczy jednak, że kierowca przytrzyma gaz w podłodze przez 10 sekund, przy których odpowiednie ukształtowanie podwozia upodobnia samochód do wodolotu, mogącego rozpędzić się do 64 km/h! Zawczasu trzeba jednak wcisnąć przycisk na desce rozdzielczej, który spowoduje złożenie kół oraz skierowanie siły napędowej do silnika pracującego na zasadzie odrzutu wody.
Brytyjska amfibia potrafi przewieźć w godziwych warunkach pięciu pasażerów. Gdy jednak kierowca zapragnie użyć jej w roli samochodu dostawczego z pewnością nie będzie rozczarowany.
Ładowność sięga bowiem 1,5 tony. Prowadzenie ułatwia wspomaganie kierownicy, a na utwardzonym szlaku można docenić skuteczność czterech, wentylowanych tarcz hamulcowych.
O Gibbs Humdinga można powiedzieć wiele, z pewnością można doszukać się nawet wad. Nie sposób jednak stwierdzić, że maszyna jest dziełem przypadku. Projektowanie i wdrożenie do produkcji zajęło aż 8 lat, pochłonęło milion roboczogodzin oraz dziesiątki milionów funtów. Dzięki temu przyszły właściciel będzie mógł cieszyć się świadomością, że prowadzi naprawdę unikalną i wyjątkową maszynę...
Łukasz Szewczyk