Demonstracja Solidarności przed tyskim zakładem FCA Poland
Związkowcy śląsko-dąbrowskich i podbeskidzkich struktur Solidarności demonstrowali we wtorek przed bramą fabryki Fiata w Tychach. Wspierali zakładową organizację Solidarności domagającą się m.in. podwyżek - po 500 zł dla każdego pracownika.
Była to już kolejna demonstracja przed tyskim zakładem Fiat Chrysler Automobiles (FCA) Poland. Podczas poprzedniej, pod koniec maja, związkowcy przez kilkadziesiąt minut blokowali wiodącą tamtędy drogę krajową nr 44.
Związkowcy z fiatowskiej Solidarności żądają 500-złotowych podwyżek od miesięcy. Argumentują, że FCA jest w bardzo dobrej kondycji finansowej i notuje wysokie zyski, tymczasem stawki zasadnicze w tyskiej fabryce nie wzrosły od czterech lat. Solidarność sprzeciwia się również m.in. wprowadzeniu elastycznego czasu pracy i przedłużonego okresu rozliczeniowego, co - w ocenie związku - pozbawiłoby pracowników dodatkowych pieniędzy za pracę w godzinach nadliczbowych.
"Co do kwestii żądań, umówmy się na miły Bóg, że najlepszy zakład Fiata na świecie płaci tak, jak w trzecim świecie" - powiedział PAP szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności Dominik Kolorz.
Rzecznik FCA Poland Bogusław Cieślar zastrzegł, że negocjacje dotyczące tzw. pakietu ekonomicznego, które nie dotyczą tylko spraw płacowych, ale też innych aspektów interesujących związki i pracodawcę, nadal toczą się, jak zresztą każdego roku. "Odbyło się kilka spotkań, są zaplanowane następne; trzeba dać czas stronom na osiągnięcie kompromisu" - ocenił.
Cieślar zaznaczył, że kierownictwo tyskiego zakładu - zgodnie z zasadą obowiązującą w spółce - jest do dyspozycji wszystkich ośmiu działających w FCA Poland organizacji związkowych i z nimi rozmawia. "Wszystkim związkom są bliskie sprawy pracownicze i wszyscy chcieliby na pewno jak najlepiej, ale to też kwestia odpowiedzialności za zakład - za jego przyszłość, za rozwój i miejsca pracy - i to spoczywa na kierownictwie zakładu i spółki. Działania tu muszą być rozważne i długofalowe" - podkreślił.
Rzecznik FCA Poland przypomniał też, że w środę 10 czerwca pracownicy tyskiego Fiata dostaną tzw. premię efektywnościową - za ostatni rok, wyliczaną na podstawie określonych wskaźników. 10 lipca, wraz z wynagrodzeniem za czerwiec, otrzymają natomiast oprócz wypłaty tzw. premię urlopową w wysokości 50 proc. pensji. "Nie wszyscy pracodawcy wypłacają takie premie" - zauważył Cieślar.
Podczas demonstracji przewodnicząca związku w FCA Poland Wanda Stróżyk mówiła m.in., że w tyskiej fabryce i innych polskich spółkach koncernu trwają spory zbiorowe na tle płacowym; pracodawcy jednak od ponad roku negują prawo do rokowań zbiorowych w trybie ustawy o związkach zawodowych.
Również szef śląsko-dąbrowskiej Solidarności ocenił, że pracodawca znajduje "tysiące powodów", żeby nie uznawać sporu i żeby nie doprowadzać do mediacji. Jak powiedział, szkoda też, że nie wszystkie związki w tyskim zakładzie Fiata występują solidarnie i współpracują ze sobą. "Wydaje się, że pracodawca ma tam przewagę, ponieważ widzi, że rozegrał związki pomiędzy sobą i że ludzie trochę jakby opadli na duchu - nie ma tam takiej ludzkiej solidarności" - uznał Kolorz.
Według FCA, średnia płaca brutto w tej spółce - uwzględniająca nagrody i nadgodziny - za 2014 r.(wówczas spółka nosiła jeszcze nazwę Fiat Auto Poland) wyniosła ok. 5,6 tys. zł.
Tyska fabryka Fiata wyprodukowała w 2014 roku blisko 314 tys. samochodów, wobec 295,7 tys. aut rok wcześniej. Ponad 259 tys. wyprodukowanych w ubiegłym roku aut to marki koncernu FCA: fiat 500 (ok. 189 tys.), abarth 500 (ok. 9 tys.) i lancia ypsilon - (ok. 61 tys.). Pozostała część produkcji to ford ka, produkowany w Tychach na mocy umowy z koncernem Ford.
Po pięciu miesiącach tego roku tyska fabryka FCA Poland wyprodukowała 140 781 samochodów - w tym 85 705 fiatów 500, to jest o 4,5 proc. więcej niż w analogicznym okresie czasu roku ubiegłego.
Z zatrudnieniem przekraczającym 3,3 tys. pracowników tyska fabryka Fiata należy do największych pracodawców w woj. śląskim. Spółka jest też liderem eksportu w polskiej branży motoryzacyjnej.