Dealerzy: to był trudny rok
Kryzys gospodarcze trwa w najlepsze. Niestety, nie ominął on również branży motoryzacyjnej, jednak nie każdego dotyka on w tym samym stopniu. Dla niektórych dealerów rok 2012 był lepszy niż 2011.
Spadki sprzedaży nowych samochodów są zauważalne. Względem 2011 r. w Polce sprzedano o 1,5 proc. aut mniej. Klienci indywidualni, którzy stanowią obecnie prawie połowę konsumentów w obawie przed kryzysem przestawili się z kupowania na oszczędzanie. Polacy stali się również bardziej powściągliwi w zaciąganiu kredytów, w tym na zakup pojazdów.
Wydawać by się jednak mogło, że kryzys ominął salony dealerów z Wielkopolski. Dobre wyniki tłumaczą oni większym zaangażowaniem w obsługę klienta i ciągłym dążeniem do podnoszenia wartości świadczonych usług. - W zeszłym roku zanotowaliśmy duży wzrost sprzedaży samochodów Toyota. Było to spowodowane m. in. koncentracją na budowaniu systemów szybkiej i sprawnej obsługi serwisowej klientów flotowych. Wierzymy, że inwestycja w 80 sztuk pojazdów zastępczych przyniesie nam wzrosty w klasie biznes - słyszymy od jednego z podpoznańskich dealerów.
Handlarze nowymi samochodami podkreślają, że należy przeczekać kiepski okres, podejmując działania mające polepszyć sprzedaż i zoptymalizować poziom ponoszonych kosztów. Są oni zdania, że należy zrobić wszystko, by klient odwiedzający salon czuł się w nim wyjątkowo - wyraźnie lepiej niż u konkurencji.
Spadek sprzedaży nie ominął Fiata. Poznański przedstawiciel marki powiedział, że spektakularne sukcesy zanotowały samochody klasy premium, natomiast wyraźne spadki zanotowano w sprzedaży aut popularnych. Innym zmartwieniem dealerów były problemy ze spełnianiem standardów oczekiwanych przez importerów, które stanowią duży procent kosztów prowadzenia działalności.
Pobudzenie gospodarcze w sektorze oczekiwane jest przez analityków rynkowych najwcześniej w drugiej połowie 2013 roku. Wyraźnych wzrostów należy się spodziewać jednak dopiero w przyszłym roku. Jak to wpłynie na branżę? Czas pokaże.
Źródło: MissionPR
ll/moto.wp.pl