Dawid i Goliat: Fiat 500 vs. Fiat 500X
Zmienić Dawida w Goliata, nie odbierając mu wdzięku i nie tworząc topornej maszyny, która po prostu jest większa? Taka sztuka udała się Fiatowi. Bazując na stylistyce kultowego modelu 500, stworzył rodzinny nowy crossover – 500X. Czy oba auta mają jeszcze coś wspólnego?
Trudno w to uwierzyć, ale Fiat 500 jest z nami już od dziewięciu lat. W tej chwili po drogach jeździ druga, delikatnie przekształcona, za to technologicznie udoskonalona, generacja. Kiedy włoski koncern zdecydował się na wskrzeszenie legendy – oryginalnej „pięćsetki” produkowanej w latach 1957-1975 (następcy innej włoskie sławy - Topolino), która zmotoryzowała Italię – wielu wstrzymało oddech. Fiat udowodnił niedowiarkom, że jak nikt inny potrafi tworzyć małe auta. Przy okazji stworzył modę na wielkie motoryzacyjne powroty. Początek pierwszej dekady XXI wieku to był właśnie czas twórczego odwoływania się do sentymentów. BMW reaktywowało Mini, Fiat „pięćsetkę”. Dzisiaj Citroen wskrzesza DS, Renault Alpine, Morgan model 4/4, a na salonie w Genewie dumnie prezentował się Borgward.
Styliści odwalili kawał dobrej roboty. Po raz kolejny włoscy designerzy udowodnili, że rzadko się mylą. Zaprojektowali samochód przypominający starą „pięćsetkę” (na widok której wciąż w oku większości Włochów kręci się łza) i nowoczesny - niepozostawiający wątpliwości, że mamy do czynienia z autem pojemniejszym, bezpieczniejszym i tylko czerpiącym z przeszłości, a nie tkwiącym w niej.
Potem swoje dołożyli... Polacy. Fiat 500 nowoczesnej generacji od 2007 roku powstawał w fabryce w Tychach. „Made in Poland” okazało się strzałem w dziesiątkę, bo tyski zakład to gwarancja doskonałego wykonania. Polska fabryka nie otrzymałaby przecież złotego medalu World Class Manufacturing, gdyby na niego nie zasługiwała.
Europa oszalała na punkcie „pięćsetki”. Mały, ale żwawy samochód spodobał się kobietom, które postanowiły uczynić z niego element swojego stylu. Pomogła szeroka gama kolorów, tapicerek, felg, rozmaitych nakładek ożywiających wnętrze. Nową generację Fiata 500 można skonfigurować na miliony sposobów, personalizując samochód wedle swojego gustu.
Ale i mężczyźni okazali się fanami auta. Dla nich przygotowano bowiem usportowioną wersję modelu. Wskrzeszono w tym celu inną włoską legendę: Abarth. I właśnie jako Abarth 500, z silnikiem o mocy 135 KM (do takiego malucha to aż nadto) oraz doskonałym zawieszeniem, model zaczął wytrącać konkurencji argument, że „pięćsetka” to wyłącznie auto kobiece. Później przyszedł czas na drugą generację 500, w której radykalnie odmieniono auto technologicznie (lista wyposażenia jest bardzo długa - są na niej systemy wspomagające kierowcę, ekran TFT, łączność z dowolnym smartfonem, systemy bezpieczeństwa), zachowując jego wyjątkowy styl.
W „pięćsetce” jest jednak jedno ale... Fiat ten jest miejską ślicznotką (w wersji kobiecej) lub przystojniakiem (jako Abarth), którym poza miasto lepiej się nie ruszać. Szybko powstał więc pomysł, by zaprojektować auto równie stylowe, ale łączące cechy miejskie z tymi przydatnymi poza nim. Zadanie trudne, bo oryginalna „pięćsetka” jest stylistycznie bardzo spójna. Nie można po prostu wydłużyć, poszerzyć i podwyższyć auta, by efekt był zadowalający. No ale od czego są włoscy styliści...
Za bazę wykorzystano platformę Jeepa Renegade (marki należącej do jednego koncernu FCA). Tak powstał nowy crossover Fiata – 500X, całkiem spory samochód, a jednocześnie równie stylowy, co mniejszy 500. Potrzeba była jasna: zaprojektować samochód, który dawałby swoim posiadaczom tyle samo radości, co Fiat 500, ale jednocześnie pozwalałby na zjechanie z asfaltu nad jezioro, zapakowanie do bagażnika wszystkiego, co potrzebne albo usadzenie na tylnej kanapie dwojga dzieci lub dorosłych i komfortową, długą podróż.
Fiat 500 i 500X to pod każdym względem Dawid i Goliat. W przeciwieństwie do biblijnych postaci, są jednak rodzeństwem. „Pięćsetka” to miejski maluszek o długości zaledwie 3,5 metra, szerokości 1,6 metra i wysokości niespełna 1,5 metra. Za wymiarami idzie masa od 900 kg do 1,1 tony. Tymczasem crossover Fiata jest o 70 centymetrów dłuższy, 20 cm szerszy i ponad 10 cm wyższy. Waży 400 kg więcej.
Silniki w przypadku obu aut też są różne. O ile podstawą w gamie „pięćsetki” jest dwucylindrowy silnik benzynowy 0.9 Twinair (moc 85 i 105 KM) i czterocylindrowy 1,2 (69 KM), o tyle nowy crossover Fiata ma większe i mocniejsze jednostki 1,4 Multiair II (140 i 170 KM) oraz 1,6 E-Torq (110 KM). Wysokoprężne silniki w przypadku „pięćsetki” nie są oferowane, a 500X posiada aż trzy takie jednostki do wyboru - 1,3 Multijet II (95 KM) 1,6 Multijet II (120 KM) lub 2,0 Multijet II (140 KM). Te wartości przekładają się oczywiście na osiągi - auto jest bardziej dynamiczne i szybsze.
Z najmocniejszymi odmianami może współpracować nowa, 9-stopniowa przekładnia automatyczna znana z Jeepa Renegade. Dodatkowo Fiat 500X może mieć napęd na jedną lub obie osie. W pierwszym przypadku dostępny jest system Traction Plus. To elektroniczna blokada mechanizmu różnicowego ułatwiająca poruszanie się po błotnistych drogach i śliskich nawierzchniach. Jeśli ktoś wybierze wersję 4x4, do dyspozycji będzie miał trzy tryby jazdy: auto, sport lub traction. System sam dostosowuje pracę zawieszenia i skrzyni biegów do aktualnych potrzeb.
O ile Fiat 500 dostępny jest jako trzydrzwiowy hatchback lub kabriolet (500c), o tyle nowy crossover Fiata ma dwie odmiany, ale dostosowane do rozmiarów: miejską i terenową. Ta pierwsza jest wzorniczo delikatniejsza, druga agresywniejsza. Ale to niejedyna różnica, prześwit Fiata 500X off-road (wersja terenowa) jest większy o 2 cm. Niewiele, ale po zjechaniu z asfaltu te dwa centymetry mogą okazać się nie do przecenienia.
Na pokładzie Fiata 500X jest kilka przydatnych systemów podnoszących poziom bezpieczeństwa. Jest więc asystent pasa ruchu, aktywny tempomat oraz system Brake Control, uruchamiający zdalnie hamulce w krytycznej sytuacji i starający się zatrzymać pojazd, minimalizując tym samym skutki ewentualnego zderzenia.
Na koniec jeszcze jedna różnica: „pięćsetka” ma bagażnik o pojemności zaledwie 182 litrów. W sam raz na torebkę, plecak i drobne zakupy. 500X – konkurent Nissana Juke'a, Renault Captura i coraz większej liczby crossoverów, jakie trafiają na polski rynek – konkretne 350 litrów.
Dwa jakże różne samochody mają wspólne DNA. Zadbali o to styliści. O ile jednak „pięćsetka” jest miejskim autem dla młodych, o tyle crossover Fiata - 500X sprawdzi się nie tylko w mieście, ale i poza nim, a także jako auto rodzinne.
Krzysztof Mazurek