Dał nam przykład Raikkonen...
- Czekam na pomoc zespołu, bo walczę o podium w klasyfikacji na koniec sezonu - mówił przed Grand Prix Włoch Robert Kubica. - To, co stało się w poprzednim sezonie, kiedy Kimi zdołał odrobić olbrzymią stratę i zdobyć mistrzostwo, pokazuje, że trzeba walczyć do samego końca. Właśnie to robię - mówi polski kierowca.
W ubiegłym roku cztery wyścigi przed końcem strata Kimiego Raikkonena do lidera wynosiła 18 punktów. Dwa wyścigi przed końcem rywalizacji Fin tracił do Hamiltona 17 punktów, a mimo to zdobył tytuł.
3 warianty - Ile punktów może zdobyć do końca sezonu Kubica:
- Optymistyczny (34-36 punktów, 1. miejsce w MŚ): Polak zostaje mistrzem świata. W Singapurze, na kolejnym ulicznym torze, Polak może walczyć o zwycięstwo. W następnym wyścigu, o GP Japonii, sprzymierzeńcem Kubicy może być pogoda, czyli deszcz. W Chinach, gdzie też może padać, Robert był przed rokiem blisko zwycięstwa. A w Brazylii atutem Kubicy będą stalowe nerwy.
- Realistyczny: (24-26 punktów, Trzecie miejsce w MŚ): W Singapurze jest na podium. Polak doskonale czuje się na ciasnych trasach. - Dla niego ściany są jak krawężniki - powiedział niedawno o Robercie jego menedżer Daniele Morelli. Deszczowe Chiny i Japonia to loteria, a ze szczęściem bywa różnie. W Brazylii Polak w normalnych warunkach może przegrać z Ferrari i McLarenem.
- Pesymistyczny: (10-15 punktów, 5. miejsce w MŚ).
_ Więcej w "Przeglądzie Sportowym" _