Trwa ładowanie...
08-01-2013 08:37

Dakar: wypadek "Hołka", nadzieja w Małyszu

Dakar: wypadek "Hołka", nadzieja w MałyszuŹródło: Materiały prasowe
d1o6jsr
d1o6jsr

Niestety, czołowa polska załoga podczas Rajdu Dakar miała wypadek. Na początku poniedziałkowego odcinka Hołowczyc przy dużej prędkości wylądował z 2-3 metrowego zeskoku na przód.

Miało to miejsce zaraz po wyprzedzeniu buggy Ronana Chabota. Załoga kontynuowała jazdę, ale za odcinkiem zatrzymali się i wezwali pomoc medyczną, gdyż Hołowczyc odczuwał bardzo silne bóle żeber (które jak się później okazało zostały złamane) oraz kręgosłupa (uraz). Kierowca został przetransportowany do szpitala.

Najwyżej sklasyfikowaną polską załogą jest Adam Małysz/Rafał Marton. Gdyby nie przygoda na ostatniej wydmie przed metą, miejsce byłoby jeszcze lepsze. Na ostatnim waypoincie Adam jechał w czołowej 15-stce. Ostatecznie zajął 23 lokatę, a w łącznej klasyfikacji awansował na 21 pozycję.

- Niestety, 700 m przed metą zakopaliśmy auto na wydmie. Odkopanie zajęło ok. 12 min. W tamtym miejscu było bardzo dużo ludzi i nieco zwolniłem. Ktoś powie, że mogłem iść na żywioł i liczyć, że kibice uciekną. Południowoamerykańscy fani rajdów potrafią być jednak nieobliczalni. Gdy zdjąłem nogę z gazu, auto się zakopało. Musieliśmy zakładać podkłady pod koła, wyjeżdżaliśmy metr po metrze. Ludzie niby pomagali, ale też trochę przeszkadzali, robili zdjęcia. Gdy my podnosiliśmy auto, oni nasypywali piach pod koła - powiedział Małysz.

- Jestem bardzo zadowolony. Auto jest całe i prezentuje niesamowitą moc - wydaje się, że zostaniesz na podjeździe, a ono jeszcze daje rady. Na Dakarze trzeba jechać z głową - widzieliśmy van Merksteijna, który wyprzedził nas jak rakieta i za chwilę wywinął osiem salt - dodał.

Źródło: KRD/GoRally

ll/moto.wp.pl

d1o6jsr
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1o6jsr
Więcej tematów