Zmiana teamu ma wyjść Małyszowi na dobre. Przygotowania do Rajdu Dakar wkroczyły już w finałową fazę, gdyż do samego święta rajdowców pozostał niecały miesiąc. Będą oni rywalizować o najwyższy laur między 5 a 20 stycznia na drogach Peru, Argentyny i Chile. Oczekiwania są ogromne, ale odpowiedzialni za team fachowcy starają się być realistami. Ukończenie wszystkich etapów będzie ogromnym sukcesem.
Adam Małysz i Rafał Marton dołączyli do zespołu Overdrive Racing. Ich narzędziem stanie się Toyota Hilux Overdrive poddana gruntownym modyfikacjom. W zeszłym roku podobny samochód zajął trzecie miejsce, więc apetyt na sukces jest ogromny. Dla naszego wybitnego skoczka narciarskiego to drugi start w tym najtrudniejszym rajdzie świata. Pierwszy występ należy zaliczyć do bardzo udanych, bo Orzeł z Wisły zajął 37 pozycję w klasyfikacji generalnej. Tegoroczna zmiana powinna wyjść sportowcowi na dobre, o czym świadczą jego słowa:
- Toyota Hilux Overdrive jest samochodem lepszym, szybszym, pozwalającym bardziej się ścigać. Na pewno jest to auto bardzo mocne, przerastające moje pierwsze wyobrażenia.
Najlepszą argumentacją dla powyższych słów będzie specyfikacja techniczna japońskiego pickupa. Pod maską zaprawionego w bojach auta pracuje 8-cylindrowy silnik o pojemności 4.6 litra przeszczepiony z Land Cruisera V8. 350 koni mechanicznych i 560 Nm momentu obrotowego zapewnią rezerwy mocy w każdych warunkach. Do powyższej jednostki napędowej dołączyła sekwencyjna skrzynia biegów o sześciu przełożeniach i sprzęgło AP Racing Sinter. Za wytrzymałość konstrukcji w najtrudniejszych warunkach odpowiadają amortyzatory Reigera. Do tego, Toyotę osadzono na potężnych felgach Evo Corse odzianych w opony BF Goodrich.
W zestawie znalazło się też miejsce na dwa zapasowe koła tego samego producenta. Oby nasz as przestworzy nie musiał z nich zbyt często korzystać. Wymiana podobnego zestawu nie należy do najłatwiejszych, chociażby z uwagi na masę pojazdu wynoszącą 1937 kilogramów. Widoczny na zdjęciach samochód ma blisko pięć metrów długość i dwa szerokości. To prawdziwy wulkan energii.
Jeżeli już poruszyliśmy tematykę geologiczną, to trzeba wspomnieć o jednym z ostatnich osiągnięć Hiluxa. W 2010 ekipa naukowa wyruszyła właśnie tą maszyną na zbocza wulkanu Eyjarfjallajökull, aby zainstalować aparaturę badawczą. Rzecz miała miejsce tuż po erupcji, która sparaliżowała ruch lotniczy w europejskiej strefie powietrznej. Kolejnym przykładem mogą być testy przeprowadzone przez showmanów z BBC. Prezenterzy brytyjskiego Top Geara postanowili urządzić pickupowi z Kraju Kwitnącej Wiśni totalny kataklizm. Poddali go szeregowi prób mających na celu unieruchomienie auta. Każdy z testów okazał się pestką dla zaprawionego w boju Hiluxa. Czas pokaże, czy udowodni także swoją wartość w Ameryce Południowej.
Widoczny na zdjęciach model dzielnie służy na 135 rynkach świata od blisko 45 lat. W Rajdzie Dakar startuje od niedawna, ale jeszcze w latach 80. na afrykańskie trasy wyjechały Land Cruisery, odnosząc największe sukcesy w klasie samochodów produkcyjnych. Ich legenda przetrwała do dziś.
Dla naszego skoczka start w powyższym przedsięwzięciu stanowi nie lada wyzwanie. Podczas zawodów na skoczni musiał być skoncentrowany chwilę przed i podczas samego skoku. W Chile, Argentynie i Peru przez 15 dni jego organizm będzie poddawany maksymalnym obciążeniom psychicznym jak i fizycznym. Przez ostatni rok przytył ponad 10 kilogramów. Gdy na Letnim Pucharze w skokach spotkał Simona Ammanna, ten go nie poznał. Widać, że Adam ciężko nad sobą pracuje i celuje w najwyższe stopnie podium. Jeśli mu się uda, będzie to ogromna niespodzianka. Ma 35 lat i ogromnego ducha walki. Dla rajdowca to świetny wiek na początek przygody z tym ekstremalnym sportem. Będzie rywalizował z kierowcami mającymi za sobą starty w wyścigach motorowych, nie tylko samochodowych, ale i motocyklowych. Jako skoczek, stanowi swego rodzaju ewenement. Trzymajmy mocno kciuki, żeby dofrunął do mety na wysokim miejscu w klasyfikacji generalnej.
Piotr Mokwiński/ll/moto.wp.pl