Czy kupno auta z używaną instalacją LPG ma sens?
W czasach niepewnej przyszłości finansowej, Polacy coraz częściej i intensywniej wprowadzają w życie "plany" oszczędnościowe, rezygnując bądź zastępując drogie produkty tańszymi zamiennikami. Sporą część oszczędności w domowym budżecie może samochód, którego utrzymanie i eksploatacja siłą rzeczy pochłaniają niemałe kwoty.
Większość ze zmotoryzowanych słysząc o oszczędzaniu na samochodzie, od razu zaproponuje kupno ekonomicznego diesla zachwycającego niskim spalaniem i przyjazną charakterystyką. Problem jednak w tym, że skomplikowany osprzęt wysokoprężnych konstrukcji, zwłaszcza w używanych samochodach, po pewnym przebiegu będzie wymagać sporych inwestycji w wymiany czy regeneracje. Od przeszło dekady lawinowo rosnącą popularnością cieszy się alternatywne paliwo - LPG. W teorii, wystarczy zlecić montaż instalacji gazowej specjaliście wydając na ten cel średnio 2000 złotych i cieszyć się bardzo znaczącą różnicą w cenie benzyny i gazu (ponad dwa złote oszczędności na litrze). Wielu zmotoryzowanych słysząc o dodatkowym wydatku w postaci wspomnianej instalacji poważnie rozważa inną możliwość, kupno samochodu wyposażonego w ową instalację przez poprzedniego właściciela. Pojawia się tylko pytanie, czy zakup auta z drugiej ręki z gazem jest opłacalną decyzją, nieciągnącą za sobą finansowych konsekwencji?
Nim rozpoczniemy serię oględzin potencjalnych kandydatów na przyszły środek lokomocji, bezwzględnie musimy zapoznać się z tym, jak dane modele znoszą pracę na tańszym paliwie. Jeżeli wytypowany przez nas samochód miewa problemy podczas współpracy z instalacją LPG w postaci pękających kolektorów dolotowych i innych znacznie poważniejszych awarii osprzętu, od razu lepiej o nim zapomnieć. Zdaniem fachowców na co dzień zajmujących się tematem instalacji gazowych, do przeróbki na LPG najlepiej nadają się najprostsze jednostki z pośrednim wtryskiem paliwa. Dla przykładu niezwykle często podaje się archaiczny silnik koncernu Volkswagena 1,6 MPI o mocy 102 KM, tudzież oplowską rodzinę EcoTec.
Oczywiście, każdy kierowca decydujący się na przejście na błękitne, gazowe paliwo, na pierwszym miejscu stawia niebagatelne oszczędności. Niestety, w polskich realiach właściciele takich samochodów nie oszczędzają tylko na gazie. Przecież można wydać kilkaset złotych mniej na serwis auta, rezygnując z markowych podzespołów lub co gorsza, zarzucać pomysł wymiany wyeksploatowanych części. Takie postępowanie rzecz jasna dyskwalifikuje oglądany egzemplarz już na wstępie, zwiastując ogrom rzeczy do reanimacji nie tylko w silniku, ale także w układzie jezdnym czy hamulcowym. Zmotoryzowani zamiast zwiększyć czujność i troskę o stan techniczny samochodu, wydając mniej funduszy na paliwo, przeważnie robią zupełnie na odwrót. Warto się również zastanowić nad pobudkami jakie popychają właściciela do sprzedaży samochodu z instalacją gazową, jak zapewnia - w pełni sprawną. W zdecydowanej większości decyzja o pozbyciu się "oszczędnego" pojazdu zapada po pojawianiu się pierwszej kosztownej usterki, jakie mogą występować po
dłuższym czasie jazdy na gazie. W takiej sytuacji wszelkie koszty napraw spadają na nowego właściciela, windując pierwotną cenę zakupu.
By należycie umotywować wybór używanego samochodu z LPG, musimy poznać typowe usterki przytrafiające się w czasie użytkowania. Dopiero wyposażeni w taką wiedzę będziemy w stanie podjąć właściwą decyzję. Proste instalacje mieszalnikowe minimalizują ryzyko wystąpienia kosztownych perturbacji związanych z zaawansowaną elektroniką sterującą pracą silnika i samej instalacji. W ich przypadku na porządku dziennym są falujące obroty biegu jałowego, czy wizyta u gazownika na okresową regulację oprzyrządowania. O wiele więcej niespodzianek mogą przynieść bardziej rozwinięte instalacje sekwencyjne. Do poprawnego funkcjonowania gazowego zestawu poza podzespołami renomowanych firm, niezbędne są także umiejętności montera. To od niego zależy, czy w późniejszym czasie pojawią się drażniące usterki.
Sporym wyzwaniem jest odpowiednie zgranie komputera sterującego pracą silnika na
benzynie z komputerem zawiadującym funkcjonowaniem instalacji. Główną przeszkodą w tej sztuce jest ogromna różnica pomiędzy samymi paliwami, legitymującymi się innymi składami spalin rzutującymi na równomierne działanie. Aby osiągnąć pożądany efekt, należy oszukać fabryczny komputer. W przeciwnym razie już po krótkim czasie zapali się kontrolka silnika, w późniejszym czasie mogąca sygnalizować poważniejsze problemy, a nie tylko brak zgrania obu sterowników. Uszkodzona sonda lambda, zużyte wtryskiwacze benzyny i gazu tudzież rozregulowany parownik gazowy to najpowszechniejsze skutki wyeksploatowania lub błędów w sztuce montażu.
Wielu użytkowników samochodów z LPG już przywykła do falujących obrotów, nie zwracając na ten problem zbytniej uwagi. Niemniej, tę bolączkę da się pokonać czyszcząc zawór krokowy, przepustnicę i regulując dodatkowo całą instalację gazową. Kolejną niedogodnością oszczędnego kierowcy pojazdu zasilanego gazem są problemy z instalacją paliwową, wynikające z notorycznej jazdy z niemalże pustym zbiornikiem paliwa. Najpoważniejszym zagrożeniem takiego postępowania jest zatarcie pompy paliwowej smarowanej przez przepływającą benzynę. Co więcej, do warsztatów każdego roku zgłaszają się kierowcy z niezapalającym autem, winiąc za to właśnie zasilanie gazem. Zapominają jednak o tym, że do osiągnięcia zadanej temperatury jednostka napędowa pracuje na benzynie, dopiero później przechodząc na LPG.
W powszechnym mniemaniu największą przywarą korzystania z instalacji gazowej jest wyraźny spadek mocy i osiągów auta, spowodowany mniejszą kalorycznością autogazu. W prawidłowo zamontowanym zestawie różnica będzie nieodczuwalna w czasie jazdy, jednak długotrwałe unikanie cyklicznych regulacji przyniesie wspomniany skutek, doprowadzając następnie do wypalenia zaworów, a to do spadku kompresji.
Eksploatacja samochodu zasilanego gazem bez dwóch zdań się opłaca, trzeba pamiętać jednak o późniejszych wydatkach jakie czekają nas w związku z jej serwisem. Z tej właśnie przyczyny lepiej we własnym zakresie zlecić jej montaż, zyskując gwarancję producenta i całkowitą pewność prawidłowego funkcjonowania oraz eksploatacji.
Piotr Mokwiński
ll/sj, moto.wp.pl