Czy Kubica znów ogra Hamiltona?
Wyglądem przypomina Tigera Woodsa, talentem dorównuje ponoć swojemu wielkiemu idolowi, Michaelowi Schumacherowi. Jeszcze kilka lat temu Robert Kubica "ogrywał" Lewisa Hamiltona. Jak będzie w tym sezonie?
Już dziś w nocy polskiego czasu w Melbourne odbędą się oficjalne treningi przed Grand Prix Australii, wyścigiem inaugurującym sezon Formuły 1. W kontekście całego cyklu mistrzostw świata niesamowicie interesująco zapowiada się wewnętrzna rywalizacja kierowców w poszczególnych teamach. Uczeń Michaela Schumachera - Felipe Massa kontra wybuchowy Kimi Raikkonen w Ferrari.
Kto wygra ten pojedynek, może zostać mistrzem świata. Iskrzyć nadal będzie w BMW, bo ambicje Nicka Heidfelda i Roberta Kubicy są ogromne. W Renault doświadczony Giancarlo Fisichella musi się okazać lepszy od debiutanta, Heikkiego Kovalainena, inaczej straci pracę. No i wreszcie McLaren Mercedes, który wymienił przed sezonem obu kierowców.
Obok mistrza świata Fernando Alonso zasiądzie talent, który wymyka się ponoć wszelkim skalom - Lewis Hamilton, pierwszy ciemnoskóry kierowca w historii F1. - Mogę sobie wyobrazić scenariusz, w którym to nie Alonso będzie naszym liderem. Zwłaszcza, że dla niego nasz samochód też jest nowością - mówi szef teamu, słynny Ron Dennis.