Czy BMW Sauber faworyzuje Heidfelda?
Aby odpowiedzieć na to pytanie, najpierw musimy zrozumieć na czym w Formule 1 polega tak zwane "równe traktowanie". Wszystkie zespoły deklarują, że ich kierowcy mają równe szanse. Tak naprawdę jednak jest to po prostu niemożliwe, choćby z przyczyn technicznych.
Jeśli, przykładowo, team opracuje nowy, udoskonalony komponent i na najbliższy wyścig nie da się przygotować dwóch identycznych zestawów (budowa silnika czy elementów aerodynamiki zabiera dużo czasu), należy podjąć decyzję, który z kierowców będzie miał pierwszeństwo w użyciu prototypu. Czekanie, aż dwa tygodnie później obaj zawodnicy będą mogli dostać szybszy bolid dla samej idei równości nie ma sensu. Oznacza stratę szans na lepszy wynik dla choćby jednego samochodu.
Skrajną odmianą faworyzowania jest stosowanie tak zwanych "poleceń zespołowych", co w Formule 1 jest formalnie zakazane. Problem stary jak wyścigi w ostatnich latach ponownie wzbudził zainteresowanie dzięki ekipie Ferarri. Tam przez lata Michaela Schumachera wspomagali Eddie Irvine, a potem Rubens Barrichello. Siedmiokrotny mistrz świata wygrał dzięki nim nie jeden wyścig. W BMW jednak nic takiego nie miało miejsca - nigdy nie nakazano Kubicy, aby przepuścił Heidfelda.