Czeskie cuda motoryzacji
W czasach, gdy w Polsce królowały Warszawy i Syreny, inżynierowie Skody budowali samochody, które mogły zawojować Europę.
Nasz południowy sąsiad, Czechy, to coś znacznie więcej niż dobre piwo i śmieszące Polaków różnice pomiędzy obydwoma językami. Czesi stanowili również istotną siłę w przemyśle samochodowym Środkowej Europy, a niektóre modele opracowane przez Tatrę czy Skodę miały szansę na odegranie ważnej roli również w zachodniej części kontynentu. Jednym z takich pojazdów był projekt wielkoseryjnego samochodu popularnego wspomagany amerykańskim kapitałem i doświadczeniem konstrukcyjnym.
Przebiegał on dwutorowo. Równolegle pracowano nad samochodem z klasycznym układem napędowym, wykorzystującym sprawdzony silnik OHV powstały w latach 30. Jednocześnie pracowano nad pojazdem z napędem na koła przednie, wykorzystującym silnik typu bokser. Czterocylindrowa jednostka o krótkim skoku tłoka i głowicach typu F posiadała "górny" układ zaworów dolotowych oraz boczny - wylotowych. Przy objętości 1206 ccm generowała moc 38 KM. W budowie silnika uczestniczyły zakłady Praga, w których jednocześnie, w roku 1947 zakończono montaż w pełni funkcjonującego prototypu.
W kolejnym sezonie prototyp był poddawany badaniom przez inżynierów zakładów ŠKODA - technicznego patrona całego przedsięwzięcia i planowanego przyszłego producenta pojazdu, oznaczonego roboczo jako Typ 950.
Prace nad wersją z klasycznym układem napędowym, zwaną potocznie 1101 Taub, nie wyszły poza stadium projektu. W nadwoziach obu prototypów widoczne są wyraźne wpływy amerykańskiej szkoły samochodowego designu. Ostatecznie projekt w całości trafił na półkę. Fabryka doraźnie zmodernizowała seryjny model 1101 i sprzedając przez kilka sezonów pod oznaczeniem 1102, pracowała intensywnie nad całkowicie własną konstrukcją - znaną z wykonania seryjnego, jako ceniony model 1200 (Typ 955). Za to, że 1200 ostatecznie nie stał się pojazdem popularnym, odpowiada bardziej zmiana ustroju niż obrane założenia konstrukcyjne.
Widoczny na zdjęciach prototyp Typ 950 trafił ostatecznie w ręce prywatne, służąc właścicielowi aż do 1991 roku.
Drugi raz Skoda była o włos od zawojowania Europy w latach 70. model oznaczony roboczo jako 1100GT, miał stanowić w tamtym czasie wierzchołek oferty marki.
Dzięki niewygórowanej cenie oraz docelowym, zachodnim rynkom zbytu, model miał zapewnić rentowność przedsięwzięcia już przy niewielkich rocznych seriach. Prototyp powstał w praskim ośrodku badawczo rozwojowym ÚVMV (Ústav pro výzkum motorových vozidel). Zastosowana technika niewiele miała wspólnego z tą wykorzystywaną w bieżącej produkcji - centralnie umieszczony silnik DOHC, laminatowe nadwozie z chowanymi reflektorami i specjalnie zaprojektowane zawieszenie to tylko kilka tego przykładów. Szefem projektu został inż. Milan Vacek, wcześniejszy wieloletni konstruktor z filii Skody we Vrchlabi. Ostatecznie obrał on koncepcję umieszczenia silnika w typowy dla ówczesnej koncepcji marki sposób - tj. za osią tylną. Wykorzystany silnik okazał się również bliskim krewnym seryjnych jednostek 1.1OHV, istotnie jednak zmodyfikowanym.
Nadwozie ukształtował znakomity czechosłowacki stylista Milan Strejček, wnętrze wykończyli najwyższej klasy rzemieślnicy z pracowni Karosy (niegdyś Sodomki). Montaż prototypu zakończono na początku maja 1970 roku i niezwłocznie przeprowadzono serię badań drogowych, które wypadły bardziej niż obiecująco. Wzmocniony do 75KM silnik OHV umożliwiał lekkiemu pojazdowi osiągnięcie prędkości aż 180km/h.
Pierwsza publiczna prezentacja prototypu miała miejsce 26 czerwca 1970 roku, przy okazji otwarcia drugiej wystawy "IEMA – człowiek i samochód", przygotowanej przez organizatorów w praskim Parku Kultury i Wypoczynku J. Fučika (obecnie Výstaviště Praha-Holešovice). Na tle architektury secesyjnego Pałacu Przemysłowego, samochód prezentował się niczym przybysz z przyszłości, wzbudzając ogromne zainteresowanie zwiedzających. Równocześnie wkładano wiele wysiłków w zabezpieczenie małoseryjnej produkcji pojazdu - w liczbie 250-400 sztuk rocznie. Ministerstwo Przemysłu, w obliczu właśnie nabierającej tempa produkcji modelu 110R w Kvasinach, ostatecznie projekt wstrzymało.
Po latach, pozwolenie na odkupienie atrakcyjnego pojazdu otrzymał twórca jego nadwozia, który z dużą satysfakcją go użytkował. Obecnie samochód znajduje się w nie najlepszym stanie, na szczęście rysuje się perspektywa jego rzetelnej renowacji.
tb/mw/mw