Czas kubicomanii we Wrocławiu!
Liczba Polaków pragnących iść drogą Roberta Kubicy rośnie w zastraszającym tempie. Dobre chęci nie idą jednak w parze z technicznym zapleczem sportów motorowych na Dolnym Śląsku. Młodzi, którzy pragną rozpocząć swoją przygodę za kółkiem, muszą liczyć się ze sporymi kosztami. Posiadanie własnego bolidu początkowo wiąże się z wydatkiem około 2-4 tys. zł. Tyle kosztuje pojazd polskiej produkcji. Będziemy biedniejsi o 12 tys. zł, gdy zdecydujemy się na zakup gokarta np. z włoskim silnikiem Vortexa. To już jednak wyższa szkoła jazdy.
Do Gostynia
Pod względem obiektów treningowych również nie jest kolorowo. Najbliższy licencjonowany tor kartingowy znajduje się w Gostyniu, prawie 100 km na północ od Wrocławia. Tym, którzy traktują ten sport jako rozrywkę i nie myślą o blasku fleszy, Centrum Handlowe Korona daje możliwość ścigania się na prowizorycznym torze. Dwa razy dłuższą trasę znajdziemy przy ul. Na Niskich Łąkach. Ośrodków szkoleniowych z prawdziwego zdarzenia jest bowiem jak na lekarstwo. Chętnym pozostaje sekcja Automobilklubu Piastowskiego bądź Towarzystwo Miłośników Sportu Motorowego Sparta przy ul. Młodych Techników 58. Zapisy do szkółki są bezpłatne.
Czym skorupka...
Treningi najlepiej zacząć za młodu. Początkujący może usiąść za kierownicą już wtedy, gdy sięga nogami pedałów. Na starty potrzebuje jednak zgody obojga rodziców. Wpłacić musi również 30 zł rocznego ubezpieczenia. W Sparcie treningi odbywają się raz w tygodniu, podczas których trener przygotowuje młodego zawodnika do egzaminu na licencjonowanego kierowcę (koszt to 200 zł). Po zaliczeniu otrzymuje się licencję startową juniora (dzieci do 15. roku życia) bądź seniora. Za otrzymanie dokumentu trzeba zapłacić 110 zł. Można wtedy startować w zawodach o indywidualne mistrzostwo Polski.
Jest bezpiecznie
Panuje przekonanie, że karting to sport niebezpieczny. Ale to nieprawda. Od czasu pierwszego pokazowego wyścigu we Wrocławiu w 1960 roku nie doszło do żadnego śmiertelnego wypadku. Drobne urazy są wkalkulowane w każdy sport wyczynowy. Dla tych, którzy chcieliby poprawić swoje umiejętności za kierownicą, ogranizowane są tzw. szkoły bezpiecznej jazdy. Centrum Edukacji Motoryzacyjnej „Redeco” oferuje szkolenia dla firm oraz kierowców indywidualnych. Program obejmuje zarówno elementy teorii, jak i praktyki. Za czterogodzinny kurs doskonalenia techniki jazdy w Kamieniu Śląskim (110 km od Wrocławia) zapłacimy 200 zł. Podobne zajęcia w PZM-ocie odbywają się na torze Niskie Łąki.
Po europejsku
Czy na dolnośląskim gruncie da się wychować następców Kubicy? Patrząc na obecną bazę, pytanie wydaje się retoryczne. Dlaczego nasz mistrz kierownicy po zdobyciu sześciu tytułów kartingowego mistrza Polski wyemigrował? Odpowiedź jest prosta. Na krajowym podwórku zdobył już wszystko. Perspektywy rozwoju były marne, a zainteresowanie rodzimych sponsorów i działaczy znikome. Być może za sprawą kubicomanii wszystko się zmieni. Nowego idola być może odnajdziemy już całkiem niedługo we Wrocławiu. – Są plany, by w końcu po 15 latach udało się wybudować tor z prawdziwego zdarzenia. Miałby powstać przy ulicy Rakietowej. Ma to być jeden z najlepszych w Europie ośrodków szkolenia młodych zawodników – mówi wrocławski trener Andrzej Słowiński.
Słowo Polskie Gazeta Wrocławska/Michał Sałkowski, Radosław Spiak