Japonia to ojczyzna niezawodnych, trwałych i stosunkowo tanich pojazdów. Jednak mieszkańcy Kraju Kwitnącej Wiśni wcale nie gustują w wyrobach rodzimej motoryzacji. O wiele bardziej cenią sobie auta importowane z Europy oraz USA.
Najwięksi koneserzy motoryzacji z Japonii decydują się dodatkowo na zaawansowany tuning. Mało kto ogranicza się do wymiany kół, obniżenia zawieszenia oraz montażu wydechu o bardziej rasowym dźwięku. Zazwyczaj w parze z wymienionymi poprawkami idą radykalne zmiany stylistyczne. Nie inaczej jest z Mercedesem CL, który opuścił warsztat firmy Wald International.
Olbrzymie coupe nawet w seryjnym wydaniu wzbudza respekt innych użytkowników dróg. To efekt nie tylko obecności legendarnej gwiazdy na masce, ale i pięknie stylizowanego nadwozia. Niemal idealne proporcje stanowiły duże wyzwanie dla tunera, któremu przyszło podkreślić walory estetyczne karoserii, jednocześnie nie zamieniając Mercedesa w ostentacyjny wynalazek na kołach.
Japończycy - nierzadko obdarzeni nietuzinkową wyobraźnią - wykazali się dobrym gustem. Kruczoczarny samochód idealnie łączy w sobie elegancję z wyraźną nutką sportowych aspiracji.
Dzięki potężnym alufelgom można się dokładnie przyjrzeć również wielotłoczkowym zaciskom przygotowanym przez AMG. Kolejnymi elementami, które wykorzystują pęd powietrza opływającego karoserię są lotki nad tylną szybą oraz na krawędzi pokrywy bagażnika. Dzięki nim nawet przy prędkościach maksymalnych zachowanie Mercedesa przypomina oazę spokoju. Zwieńczeniem modyfikacji są cztery halogeny w przednim zderzaku oraz dwie pary rur wydechowych dumnie sterczących z tyłu nadwozia.
Równie efektownym samochodem nawet po ulicach Tokyo nie przemknie się niepostrzeżenie. Przeszkodą nie będzie nawet fakt, że pełno na nich pojazdów, których nie powstydziłaby się najnowsza gra wideo...
Łukasz Szewczyk,
fot. Carscoop