Czachor: jedziemy w niebezpiecznym kurzu
Jedenasty etap Rajdu Dakar przejdzie do historii imprezy - po raz pierwszy etapowe zwycięstwo odniósł czarnoskóry zawodnik. Dość nieoczekiwanie bowiem na trasie z Kayes do Bamako najszybszy wśród motocyklistów był Alain Duclos, który wyprzedził lidera imprezy - Marca Comę – pisze Przegląd Sportowy.
Jacek Czachor przyjechał 17. i w klasyfikacji generalnej przesunął się o jedno "oczko" - na 16. pozycję. - Etap był trudny nawigacyjnie. Trzeba było jechać mądrze i spokojnie - mówi kapitan Orlen Teamu. - Jedziemy w niebezpiecznym kurzu. Tym razem miałem szczęście, aby wszędzie trafiać i liczę, że będzie mi ono towarzyszyło już do końca.
U kierowców najlepiej poradził sobie Giniel de Villiers. Prawie 21 minut ze swojej przewagi stracił lider klasyfikacji generalnej - Stephane Peterhansel, który zabłądził na trasie. Mimo tego, ciągle utrzymuje bezpieczną przewagę.
Do Bamako (w miejscowym narzeczu - miasta krokodyli) nie dotrze najprawdopodobniej Jutta Kleinschmidt, która uderzyła w drzewo i poważnie uszkodziła swojego Volkswagena Touarega. Wypadek miała także ostatnia z wyścigowych ciężarówek ekipy Volkswagena, która zablokowała drogę i utrudniała pomoc dla niemieckiej zwyciężczyni rajdu z 2001 roku.