Crossover jako auto rodzinne? Sprawdzamy to na przykładzie Fiata 500X
Jakie cechy musi mieć auto rodzinne? Spory na ten temat można toczyć godzinami, przerzucając się argumentami i ilością przewożonego sprzętu. Od wózków, przez rowery, po sprzęt sportowy i zabawki, po walizki z wakacyjnym ekwipunkiem. Wielkość jest jednym z podstawowych elementów, rodzina musi mieć przecież mnóstwo miejsca. Ale to nie wszystko: zaraz za nią jest bezpieczeństwo, wyposażenie, pojemność bagażnika i schowków, funkcjonalność, wykonanie, niezawodność i wreszcie koszty utrzymania. Auto rodzinne musi dopasować się do specyficznych wymagań w każdej z tych cech.
1. Wielkość
Crossovery to ostatnio najpopularniejsze auta. I nie ma tu zasady, bo crossovery są popularne zarówno w markach tzw. tanich, średnich jak i luksusowych. Skąd ich popularność? Bo łączą w sobie cechy auta kompaktowego, kombi, SUV-a i właśnie wozu rodzinnego. To z założenia jeden wielki kompromis. Dlatego idealnie nadają się do miasta i wypad w „teren”. Kiedy trzeba jest SUV-em, jeśli trzeba może być pojemny jak kompaktowe kombi i tak wielkie, jak rodzinny van. Auta pokroju Volkswagena Golfa Varianta, czy Forda Focusa Kombi mają obszerne, ponad 600-litrowe bagażniki ale do lasu lepiej nim nie wjeżdżać. SUV-y w typie Nissana X-Traila, Mitsubishi Outlandera, czy Volkswagena Tiguana lepiej poradzą sobie w terenie, nie ze względu na lepszy napęd 4x4, ale chociażby wyższy prześwit. Ale jeśli przyjdzie wcisnąć się w ciasne miejsce na zatłoczonym parkingu? No i wreszcie auta określane jako rodzinne, czyli kompaktowe vany (Peugeot 3008, Citroen C4
Picasso, Renault Scenic) są nie tylko większe, mają większe bagażniki, ale dysponują zazwyczaj trzecim rzędem siedzeń, co przydaje się może nie na dalekie wyprawy, ale na co dzień (podwożenie większej liczby dzieci). Kłopot jednak jeśli po drodze do celu trzeba pokonać błotnistą, grząską drogę. Ciężkie auta z małym prześwitem łatwo się zakopią.
Jak na tle konkurencji z innych segmentów wypada miejski crossover? Taki samochód ma „po trochu” wszystkich wymienionych cech. Nasz przykład – Fiat 500X – znajdzie swoje miejsce w miejskiej, parkingowej dżungli, bo jest kompaktowy (4,2 metra długości i niecałe 1,8 metra szerokości). Zawiezie rodzinę nad jezioro, po zabłoconych lub zaśnieżonych drogach, bo ma wyższy prześwit od Renault Scenica, Citroena C4 Picasso i Peugeota 3008, a na dodatek może być wyposażony (jak egzemplarz testowy) w napęd 4x4 z pokrętłem wyboru trybu jazdy (auto, sport, traction). Co więcej, w wersji z systemem Traction+ auto wyposażone jest w elektroniczną blokadę mechanizmu różnicowego ułatwiającą poruszanie się po błotnistych drogach i śliskich nawierzchniach.
Bagażnikowi daleko jest co prawda do kufrów kompaktowych kombi, ale 350 litrów powinno w zupełności wystarczyć na wycieczki, a nawet wakacje. Bonusem jest to, że „nie wozi się powietrza” na co dzień, co często jest problemem osób wybierających zbyt duże samochody w stosunku do potrzeb. Bonusy wynikające z posiadania ogromnego auta są, ale korzysta się z nich rzadko. Za to płacenie większych kwot za paliwo, ubezpieczenie i naprawy, to codzienne obciążenia. Crossover je eliminuje.
2. Bezpieczeństwo
Jeśli rodzina, to przede wszystkim bezpieczeństwo. Co to oznacza w praktyce? Po pierwsze dynamika. To mocne silniki skracają czas wykonywania najbardziej newralgicznych manewrów. Auto nie może wyprzedzać w nieskończoność, trzeba to zrobić szybko. W Fiacie 500X gama silników jest dość duża. Do wyboru są jednostki doładowane 1.4 Multiair II (140 i 170 KM), jest też 1.6 E-Torq (110 KM). Wysokoprężne silniki w przypadku 500X to 1.3 Multijet 95KM, 1.6 Multijet II (120 KM) lub 2.0 Multijet II (140). Te wartości przekładają się na osiągi: crossover rozpędza się do setki w czasie 8,6-10,5 sekundy (w zależności od motoru), a prędkość maksymalna wynosi ok. 190 km/h. To wystarczająca dynamika nawet na jazdę po autostradzie.
Dynamiczną jazdę ułatwiają systemy wspomagające kierowcę oraz elementy bezpieczeństwa czynnego. Oprócz 6 poduszek powietrznych, ESC (fiatowska wersja ESP), bi-ksenonowych reflektorów auto wyposażone jest w radar Brake Control. Wykrywa on zbliżanie się do przeszkody na niebezpieczną odległość, o czym ostrzega dźwiękowo i wizualnie. Jeśli kierowca mimo to nie rozpocznie hamowania, zrobi to za niego auto. Pomaga to unikać lub minimalizować skutki kolizji.
Inne systemy, które poprawiają bezpieczeństwo w crossoverze to asystenci: pasa ruchu i martwego pola. Zwłaszcza ten drugi przyda się podczas długich podróży autostradami.
3. Funkcjonalność
Liczbą schowków żaden crossover nie jest w stanie konkurować z vanami. To właśnie te auta zostały pomyślane tak, by pomieścić „jeszcze więcej” niżby to było komukolwiek potrzebne. Jak w życiu także w samochodzie liczy się jednak jakość, nie ilość. We Fiacie 500X są schowki w drzwiach, w tym mniejsze na drobiazgi i takie utrzymujące napoje (mieści się litrowa butelka). W podłokietniku znajduje się pojemnik na drobiazgi, a przed pasażerem podwójny schowek. Jego górna część jest chłodzona, można w niej umieścić puszki z napojami.
Podobnej wielkości i funkcjonalności schowki mają do dyspozycji pasażerowie tylnej kanapy, w domyśle dzieci. Dodatkowo na drobiazgi mają siatki w fotelach, które utrzymują w porządku różne ich skarby. To dodatkowa zaleta, bo w razie wypadku, swobodnie przemieszczające się przedmioty nie będą stwarzać zagrożenia.
4. Wykonanie/wygoda
Crossovery są w tej chwili najmodniejszym segmentem na rynku. Klienci, w tym rodziny, mają ogromny wybór. Nissan Juke, Renault Captur, Citroen C4 Cactus, Mini Countryman: to tylko kilka aut które walczą o sympatię klientów. Ich zalety? Bardzo dobre wykonanie, przyjemne w dotyku materiały wykończeniowe i świetny montaż.
Czy można chcieć więcej? Owszem, np. tapicerkę wykonaną z tkaniny, którą łatwo wyprać (jakie to ma znaczenie, wie każdy rodzic). Plama z ketchupu czy rozpuszczona czekolada we Fiacie 500X to nie problem. Wystarczy gąbka, trochę wody z płynem i gotowe. Elementy wnętrza zostały dobrze spasowane, a materiały są przyjemne w dotyku. Na nierównościach nic nie stuka i nie skrzypi, mimo solidnego jak na auto testowe przebiegu.
Na pokładzie nie zabrakło też wyposażenia, które umili czas podczas dłuższych podróży, a na co dzień ułatwi komunikację ze światem. Jest system Uconnect z dostępem do internetu, jest radio analogowe i DAB, jest wreszcie klimatyzacja (manualna w standardzie, dwustrefowa automatyczna za dopłatą).
5. Koszty utrzymania
Crossovery mają jeszcze jedną zaletę, nie do przecenienia dla rodzin. Są tańsze w utrzymaniu, bo to w gruncie rzeczy auta niewielkie. Mniej kosztuje ubezpieczenie, paliwo, a potem także części zamienne, gdy auto nabierze już lat. Kompaktowy SUV w porównywalnej wersji wyposażeniowej co crossover kosztuje znacznie więcej (cennik naszego Fiata 500X zaczyna się od 55 900 za wersję miejską i 75 000 za off-roadową). Co najmniej 10-20 tys. zł więcej trzeba zapłacić za kompaktowe kombi Volkswagena, Renault czy Forda, nie mówiąc o rodzinnym kombi klasy średniej (Ford Mondeo, VW Passat). Najdroższe jak się okazuje są za to wszystkie auta mające etykietkę rodzinnych, czyli vany (Citroen C4 Picasso kosztuje od 72 tys. zł, a Ford C-Max od 68 tys. zł).
Crossover to kompromis, nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Ale dla rodziny z jednym lub dwojgiem dzieci taki pojazd to rozsądna alternatywa. Trzeba jedynie wybrać rodzaj napędu, silnik, kolor lakieru i w drogę. Do miasta i po bezdrożach. Szerokiej drogi!
Tekst: Marcin Kozłowski