Coulthard: Kubica wykonuje dobrą robotę
Czy pamięta pan swoje dwie wizyty w Polsce?
David Coulthard: Szczerze mówiąc słabo. Pamiętam, że raz wybrałem się do was z moją byłą, amerykańską dziewczyną Heidi Wichlinski. Jej babcia była właśnie z Polski. Wtedy przyjechaliśmy do Warszawy. Nic więcej nie potrafię sobie przypomnieć. Sądzę jednak, że Robert Kubika - czy może Kubica? - bo, szczerze mówiąc, nie wiem w końcu, jak wymawiacie jego nazwisko, to wspaniały ambasador Polski. Bardzo przypomina mi kierowców z dawnych lat.
Pod jakim względem Kubica przypomina panu kierowców z dawnych lat?
Jest bezpośredni, szczery, zajmuje się swoją robotą i świetnie jeździ samochodem. Wygląda na wyluzowanego i zachowuje się jak dorosły facet, gdy większość młodych kierowców to zwyczajnie chłopcy. No i wykonuje dobrą robotę. Nie stosuje żadnych wymówek. Gadając z nim, zawsze widzisz, że jest sobą. Zachowuje się naturalnie. Nie sądzę, że to typ osoby, która miewa humory i nie chce z Tobą gadać. Jest konsekwentny w swoim działaniu, a to wielka zaleta. Dobrze, że mamy go w Formule 1.
W F1 od kierowców wymaga się politycznej poprawności. Pan często mówił to, co myśli. Czy ma pan więcej odwagi niż koledzy z toru?
Najlepiej nie mówić nic, bo wtedy nikogo nie obrazisz. Bycie kontrowersyjnym tylko dlatego, aby zwrócić na siebie uwagę to próżność. Mama przypominała mi, że jeśli nie mam do powiedzenia nic miłego, to najlepiej nic nie mówić.
_ Więcej w Przeglądzie Spotrowym _