Coulthard chce rezygnacji z tankowania
Co zrobić, aby wyścigi Formuły 1 były ciekawsze? Z ciekawą propozycją wyszedł David Coulthard. W opinii Szkota rezygnacja z tankowania podczas Grand Prix wpłynęłaby pozytywnie na atrakcyjność rywalizacji.
Dyskusja na temat tankowania podczas wyścigu rozpoczęła się po GP Węgier, podczas którego kilkakrotnie w boksach pojawiał się ogień. Podczas operacji tankowania bolidów Toyoty, Toro Rosso, Williamsa i Hondy paliwo wyciekało na rozgrzany bolid i zapalało się. Na szczęście obyło się bez jakichkolwiek urazów.
Coulthard powiedział, że w jego ocenie rezygnacja z uzupełniania zapasu paliwa w trakcie wyścigu dałaby Formule 1 zastrzyk emocji, których obecnie nieco brakuje.
- Z mojego punktu widzenia tankowania podczas grand prix sprowadza wyścig do rywalizacji lekkich maszyn pomiędzy pit-stopami. Kiedyś (przed rokiem 1994) trzeba było już na starcie mieć bolid zatankowany na cały dystans wyścigu. Wtedy dużo większą rolę odgrywały umiejętności kierowcy. Trzeba było odpowiednio używać hamulców i opon - powiedział Coulthard.
- Obecnie, gdy pogoda nie płata figla, bardzo rzadko zdarza się aby wyścig wygrał ktoś kto startował z dalszej pozycji niż czwarta. Tempo wyścigu jest często takie samo jak w kwalifikacjach. To logiczne, skoro bolidy ustawione są prawie identycznie - uważa Szkot.
- Jeśli chcemy aby wyścigi były ciekawsze, w mojej ocenie jednym z najlepszych pomysłów jest rezygnacja z tankowania podczas Grand Prix - powiedział były kierowca McLarena.
_ RAF _