Coraz trudniej uciec przed mandatem za prędkość
Do Rządowego Centrum Legislacji trafił projekt założeń do ustawy o szczególnej odpowiedzialności za niektóre naruszenia przepisów ruchu drogowego. Po jej wejściu w życie karanie piratów ma być szybsze i prostsze - informuje "Rzeczpospolita".
Projekt przewiduje dwie drogi odpowiedzialności za przekroczenie prędkości: wykroczeniową lub administracyjną. Pierwsza wchodziłaby w grę, gdy patrol osobiście zatrzyma kierowcę i wystawi mandat albo wykroczenie zostanie ujawnione na zdjęciu, sprawcą nie będzie właściciel auta, ale kierujący wyśle oświadczenie, że to on prowadził samochód. Druga byłaby możliwa, jeśli właściciel auta w ciągu 21 dni od otrzymania przesyłki od straży lub inspekcji się nie odezwie.
Nadzór nad windykacją należności ma być prowadzony w systemie tzw. mikrorachunków (do każdej kary przypisany ma być unikatowy i indywidualny numer rachunku bankowego).
Autorzy projektu chcą zobowiązać właścicieli do ewidencjonowania w specjalnych zeszytach wykorzystywania ich auta. Dotyczy to zarówno pojazdów prywatnych jak i służbowych.