Co zrobić gdy popsuł się pilot?
| [
]( http://www.auto-swiat.pl/ ) |
| --- | Elektronika nie jest bezawaryjna. Urządzenia się starzeją i z biegiem czasu również piloty samochodowe i alarmy zaczynają przysparzać właścicielom pojazdów coraz więcej problemów. Włączanie się alarmu bez powodu, chimeryczne działanie pilota lub drastyczne zmniejszenie jego zasięgu to najczęstsze kłopoty.
Większość urządzeń to systemy złożone (np. centralny zamek, alarm i immobiliser w jednym), a za ich sterowanie odpowiada jeden pilot. Oczywiście, jest to bardzo wygodne w codziennej eksploatacji auta, jednak awaria nadajnika często unieruchamia nasze auto na dobre. Wbrew pozorom bardzo łatwo niestety jest zepsuć to urządzenie. Wystarczy, że nadajnik upadnie nam na ziemię, dostanie się do niego trochę wody lub uszkodzi go wyładowanie elektrostatyczne.
Sytuacja dodatkowo się komplikuje, kiedy alarm został zamontowany przez poprzedniego właściciela samochodu, a nasza wiedza o tym systemie ogranicza się do znajomości funkcji poszczególnych przycisków pilota. Wtedy nawet pogotowie alarmiarskie może się poddać, chwaląc instalatora za pomysłowe ukrycie elementów zabezpieczenia.
W takiej sytuacji pozostaje wezwanie lawety i holowanie auta do warsztatu. Jak znaleźć skutecznego fachowca? Nie jest to łatwe. Najlepiej zgłosić się do tego, który zakładał zabezpieczenie. Serwisy zazwyczaj przechowują dokumentację z montażu urządzenia. Jeśli jednak jest to z rozmaitych względów niemożliwe, poszukajmy warsztatu montującego urządzenia tej firmy, która wyprodukowała alarm znajdujący się w naszym samochodzie. Tak możemy zaoszczędzić na kosztach naprawy.
Specjaliści zazwyczaj znają typowe przypadłości i sposób naprawy urządzeń serwisowanej przez siebie marki. Unikniemy więc wymiany całego alarmu, co z pewnością zaproponuje nam fachowiec nieznający danego urządzenia. Zamiast 700 zł za montaż nowego systemu wydamy kilkadziesiąt na naprawę własnego.
Polecamy na AutoŚwiat.pl: Co się psuje i jak należy eksploatować samochody z turbosprężarką
Sprawdź, czy nie skopiowali pilota do alarmu!
Odstawiając samochód do warsztatu, warto zastanowić się, czy chcemy zdradzać sposób jego zabezpieczenia, tym bardziej że zdarzały się kradzieże po wizytach w zakładach z nieuczciwym personelem. Aby spać spokojnie, lepiej przed przekazaniem kluczy odłączyć alarm lub ustawić go w tzw. trybie serwisowym (zwykle jest taka możliwość). W żadnym przypadku nie podawajmy kodów wyłączających nasze zabezpieczenia antykradzieżowe!
Jeśli nie ma możliwości rozbrojenia alarmu, to po odbiorze auta z serwisu należy koniecznie sprawdzić, czy oba posiadane piloty działają. Brak reakcji na zapasowy, przechowywany w domu nadajnik może oznaczać, że ktoś wgrał do pamięci centralki dodatkowy pilot przez co wykasowane zostało jedno z naszych urządzeń!
Rodzaje pilotów i ich ceny
Akcesoryjne - Piloty do alarmów montowanych niefabrycznie można kupić już za ok. 50 zł. Zdarzają się jednak sytuacje, że nadajniki producentów, którzy zakończyli działalność osiągają astronomiczne ceny, w związku z brakiem części. W takim przypadku bardziej opłacalny bywa montaż nowej centralki.
Fabryczne radiowe - Piloty do alarmów montowanych przez producentów aut występują w postaci zwykłych kluczy z przyciskiem w główce, tzw. scyzoryków oraz kluczy bądź też kart zbliżeniowych. Te ostatnie są teoretycznie nienaprawialne, jednak w praktyce można znaleźć serwisy, które się tego podejmują.
Fabryczne na podczerwień - Pilot na podczerwień wbudowany w kluczyk to rozwiązanie, które na dużą skalę stosował Mercedes. Jego zaletą jest duża odporność na zakłócenia radiowe. Wady to problemy, kiedy szyby auta są zaszronione, kłopoty w serwisowaniu poza ASO oraz wysoka cena. W serwisie Mercedesa można zamówić tylko komplet dwóch kluczy za 1200 zł.
Polecamy na AutoŚwiat.pl: Co się psuje i jak należy eksploatować samochody z turbosprężarką
Gdy kupujesz auto z alarmem, żądaj instrukcji urządzenia!
Jeśli alarm jest wyposażeniem niefabrycznym, należy zawsze poprosić sprzedającego o instrukcję obsługi. Znajdziemy w niej m.in. sposób awaryjnego rozbrojenia alarmu. Jeżeli poprzedni właściciel nie może znaleźć instrukcji, poprośmy go o zaprezentowanie, w jaki sposób wyłącza się urządzenie. Czasem trzeba do tego użyć ukrytego wyłącznika, a czasem np. w ściśle określony sposób operować kluczykiem w stacyjce. Trzeba spytać o adres warsztatu, w którym montowano alarm. Każdy serwis ukrywa elementy zabezpieczenia w innych miejscach, dlatego łatwiej będzie je odnaleźć w wypadku awarii.
Najczęstsze naprawy
- Wymiana baterii - Sama wymiana baterii w pilocie nie jest na ogół trudna, jednak dość często okazuje się, że po jej wykonaniu wymagana jest synchronizacja nadajnika z centralką znajdującą się w aucie. Sposób, jak należy to zrobić, opisano w instrukcji alarmu lub auta.
- Dostrojenie pilota - Czasem sygnał pilota odczuwalnie słabnie i aby otworzyć auto, musimy coraz bliżej do niego podchodzić. Gdy wymiana baterii nie pomaga, to powodem kłopotów jest zwykle rozstrojenie nadajnika. Naprawa polega na ponownym dostrojeniu pilota.
- Wymiana centralki - Jeśli pilot prawidłowo wysyła sygnał, a alarm się nie wyłącza, wina leży po stronie centralki. Trzeba ją wtedy wymienić. Największym problemem bywa znalezienie jej w aucie. Montaż nowej wraz z kompletem pilotów kosztuje zwykle 280-350 zł.
- Wymiana gumek - Najszybciej zużywającym się elementem okazują się gumowe przyciski, które z czasem parcieją i pękają. Serwis alarmów wymieni je w kilka minut. Koszty naprawy zależą od popularności pilotów i mieszczą się w granicach od 20 do 60 zł.
- Pogotowie alarmowe - Alarm, który odmówił posłuszeństwa, może skutecznie unieruchomić auto. Jeśli próby rozbrojenia spełzną na niczym, pozostaje wezwanie pogotowia alarmowego. Specjaliści zwykle odmawiają przyjazdu do aut z zabezpieczeniami fabrycznymi.
Polecamy na AutoŚwiat.pl: Co się psuje i jak należy eksploatować samochody z turbosprężarką
sj