Co trzecie auto z polskich salonów jedzie na Zachód
Aż jedna trzecia samochodów kupowanych w salonach sprzedawana jest za granicą - wynika z danych o rejestracji aut, przygotowanych przez centralną ewidencję pojazdów i kierowców (CEPiK) do których dotarł "WSJ Polska". Z porównania tych informacji z danymi o sprzedaży nowych aut Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego wynika, że w marcu z naszych salonów za granicę wyjechało ponad 8,8 tys. aut. To trzy razy więcej niż w lutym.
"WSJ" cytuje Natalię Olińską z Car Group, frimy zajmującej się sprzedażą samochodów ale niezwiązana z żadnym koncernem motoryzacyjnym. Według jej opinii, rekordy popularności wśród zachodnich kontrahentów biją Fiaty 500, Panda, Grande Punto, a także Fordy Ka i Fiesta. Dużym wzięciem cieszą się też Renault Clio, Mitsubishi Colt, Skoda Fabia, a ostatnio także samochody z wyższych klas: Ford Kuga czy Seat Leon i Seat Altea. Poziom sprzedaży nakręcają jednak małe auta. Jak szacuje Olińska, stanowią one obecnie ponad 80 proc. reeksportu.
Ich popularność to efekt rządowych bonifikat, wypłacanych przy zakupie nowych aut przy jednoczesnym złomowaniu starych. Z tego powodu np. we Francji czy Włoszech udało się zahamować spadek sprzedaży nowych samochodów. Do eksplozji doszło w Niemczech, gdzie w marcu sprzedano blisko 40 proc. więcej aut niż rok temu. "Większość kupowanych u nas aut trafia na niemiecki rynek, choć zamawiają je u nas też brokerzy i niezależni dealerzy z Belgii, Holandii czy Włoch" - mówi Olińska.
Interes kręci się nie tylko z powodu bonusów. Reeksport to również efekt słabego kurs złotego. Obecnie np. różnica w cennikach niemieckich i polskich salonów po przeliczeniu złotego na euro w przypadku najmniejszych aut sięga 3 tys. euro. Dla dużych samochodów jest ona jeszcze większa.
[
]( http://wnp.pl )