Co się dzieje z Kubicą?
Po dwóch wyścigach Formuły 1 zespół BMW Sauber zajmuje trzecie miejsce w mistrzostwach producentów, a Nick Heidfeld mieści się w czołowej czwórce klasyfikacji kierowców.
- W ten weekend nic dobrze nie działało – powiedział po wyścigu w Sepang. – Po starcie dotknąłem inny samochód, ale nie spowodowałem uszkodzeń. Przejechałem parę okrążeń i myślałem, że mam kapcia, bo nie potrafiłem zahamować. Wymiana opon niczego nie zmieniła. Nadal traciłem 3 sekundy na okrążeniu. Hamowałem 30 metrów wcześniej, ale mimo tego nie dało się zatrzymać bolidu. Naprawdę trudno się jedzie, kiedy wiesz, że przy dużej szybkości blokują się koła i nie możesz dotknąć pedału hamulca bez ryzyka wykonania obrotu samochodem.
Ponieważ z bliźniaczym F1.07 Nicka Heidfelda nie działo się nic złego, fani Kubicy mogą podejrzewać, że zespół inaczej przygotowuje swoje dwa pojazdy. Właściwie taka teoria nie ma sensu. Dla BMW Saubera najistotniejsza pozostaje lokata w mistrzostwach producentów i każdy zdobyty punkt jest na wagę złota – a konkretnie milionów dolarów z praw do transmisji telewizyjnych.
Ten tort dzieli pomiędzy siebie pierwsza dziesiątka, a podstawą podziału jest właśnie klasyfikacja teamów. Bez dwóch punktujących kierowców nie ma mowy o sukcesie. Zespół wydaje rocznie 350 mln euro, zatrudnia najlepszych specjalistów w branży i nie powinien sobie pozwolić na fuszerkę. Być może kierowcy nie są traktowani jednakowo, ale pamiętajmy, że Robert podpisał długoterminowy kontrakt z BMW (do 2010 roku?), podczas gdy umowa z Heidfeldem wygasa po sezonie.