Co o punktach karnych wiedzieć trzeba
Większość z kierowców ma na swoim koncie przynajmniej kilka punktów karnych. Jaka jest procedura ich przyznawania, jak się ich pozbyć i co grozi za handel nimi?
Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, ile dokładnie uzbierał "oczek". Należy uważać na oszustów, którzy oferują sprawdzenie stanu konta punktowego przez Internet, e-mail czy telefon. Skorzystanie z takiej oferty zwykle kończy się wysokimi kosztami. Włączana jest nam usługa otrzymywania wysoko płatnych SMS-ów, albo za sporą kwotę kupujemy zupełnie coś innego niż to, czego się spodziewaliśmy. Informację o liczbie punktów uzyskamy jedynie poprzez osobistą wizytę na posterunku policji, który ma odpowiednie możliwości techniczne. Kierowca jest informowany w formie ustnej lub pisemnej, po okazaniu dowodu osobistego i prawa jazdy. Zaświadczenie pisemne wystawiane jest po złożeniu odpowiedniego podania i uiszczeniu opłaty skarbowej w wysokości 17 zł.
Maksymalnie za wykroczenie można uzyskać 10 punktów karnych. Przyznawane są one za najcięższe "grzechy" na drodze - m. in. kierowanie pod wpływem alkoholu lub środka odurzającego, nieudzielenie pomocy ofiarom wypadku, omijanie pojazdu który zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszym czy przekroczenie dozwolonej prędkości o ponad 50 km/h.
Jeśli kierowca zbierze 24 punkty to traci prawo jazdy. Limit jest niższy dla tych, którzy posiadają dokument krócej niż rok - 20 punktów. "Oczka" są anulowane po roku od ich przyznania, zaś jeśli prowadzący zbliża się do limitu to może wybrać się na specjalne szkolenie organizowane przez WORD. Kosztuje ono ok. 300 zł i kasuje 6 punktów karnych, trwając zazwyczaj 6 godzin lekcyjnych. Biorący w nim udział są uświadamiani w kwestii skutków wypadków drogowych. Ze szkolenia można skorzystać maksymalnie raz na pół roku i jest ono przeznaczone dla tych, którzy "prawko" posiadają dłużej niż 12 miesięcy.
Niektórzy chcąc zredukować liczbę punktów karnych uciekają się do nielegalnej metody, jaką jest handel nimi. Kierowcy posiadający czyste konto sami reklamują się w Internecie, zgłaszając chęć przejęcia czyichś punktów karnych - nierzadko podając swój ogólny rysopis, aby potencjalny kontrahent mógł ocenić czy podobieństwo do osoby ze zdjęcia będzie wystarczające. Cena takich usług waha się od 100 do 200 zł za jeden punkt plus cena mandatu.
Trzeba się jednak liczyć z tym, że handel punktami karnymi pociąga za sobą konsekwencje karne. Zarówno osoba, która bierze na siebie winę jak i ta, która punkty sprzedaje dopuszcza się poświadczenia nieprawdy, za co zgodnie z art. 272 kodeksu karnego grozi od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Przykre konsekwencje może spowodować samo zamieszczenie ogłoszenia, które jest nawoływaniem do popełnienia czynu zabronionego - grozi za to kara grzywny, ograniczenia wolności lub jej pozbawienia.
Na początku tego roku kwestia przyznawania i redukowania punktów karnych miała ulec zmianie, ale ostatecznie trzeba będzie jeszcze na to poczekać. Wśród planowanych zmian ma znaleźć się m. in. ograniczenie w nakładaniu punktów - jednorazowo kierowca będzie mógł ich otrzymać maksymalnie 10, bez względu na liczbę przewinień jakich się dopuścił.
Redukowanie konta nie będzie miało charakteru dobrowolnego, a przymusowy. Po uzbieraniu 24 punktów kierowca zostanie skierowany na obowiązkowy kurs, składający się z wykładów i kończący się badaniem psychologicznym. Kosztować ma ok. 700 zł i trwać kilka dni. Kurs taki ma od razu zlikwidować wszystkie nagromadzone punkty, jednak kierowca zostanie na niego skierowany jedynie raz na 5 lat. Jeżeli w tym czasie zdąży znów uzbierać 24 "oczka", to prawo jazdy zostanie mu odebrane, a żeby je odzyskać będzie musiał ponownie przejść kurs i egzamin na "prawko".
Źródło: Yanosik
ll/moto.wp.pl