Co kryją w sobie pancerne limuzyny?
Dla większości zmotoryzowanych, szczytem marzeń w kwestii bezpieczeństwa jest samochód, który w testach zdarzeniowych Euro NCAP zdobył komplet gwiazdek w każdej możliwej kategorii. Wówczas, nawet bliskie spotkanie z innym pojazdem nie zakończy się tragicznie. Nie jest to jednak szczyt wymagań jakie niektóre osoby stawiają przed swym środkiem lokomocji.
Pośród możnych tego świata hasło: "bezpieczny samochód" nabiera zupełnie odmiennego znaczenia. O ile dla przeciętnego Malinowskiego codzienna droga do pracy nie nastręcza najmniejszych problemów, poza korkami i dziurami w drodze oczywiście, o tyle prominentny biznesmen czy głowa państwa miewa nieco poważniejsze zmartwienia. Nielubiany polityk obawiać się może przeróżnych zagrożeń począwszy od kamieni rzucanych w jadący samochód, po atak szaleńca z bronią palną w ręku. Podobnie wspomniany przedsiębiorca, w odmętach luksusowej limuzyny ustrzec może się przez "kampanią marketingową" konkurencji. Sprawdźmy wobec tego, co kryją w sobie sztandarowe pojazdy ważnych pasażerów.
Nim zdecydujemy się zainwestować ponad pół miliona euro w opancerzoną limuzynę bądź SUV-a, powinniśmy wnikliwie przeanalizować własne potrzeby. Istnieją bowiem dwa, istotnie różniące się poziomy ochrony. Pierwszy, wbrew powszechnej opinii nie zasługuje na miano transportera opancerzonego w luksusowej oprawie. W zamyśle głównych graczy na rynku - BMW, Mercedesa jak i Audi - dedykowany jest użytkownikom chcącym ustrzec się przez przeciętnymi i przypadkowymi napadami. W takim oto samochodzie popularna kradzież torebki czy neseseru z wnętrza nie będzie możliwa, bo wystarczająco wzmocnione szyby oprą się nawet pałce bejsbolowej lub metalowej rurze - wedle zapewnień producentów także panele umieszczone pod karoserią powinny zatrzymać pocisk wystrzelony z krótkiej broni (pistoletu), jak i innego amatora cudzej własności z siekierą lub kilofem w dłoni.
Klientami powyższej specyfikacji w przeważającej większości są osoby prywatne, prezesi i im podobni. Klientela z najwyższymi wymaganiami i odpowiednią grubością portfela sięga po samochody reprezentujące drugi poziom ochrony. W ich wypadku możemy mówić już o poważnych ingerencjach w fabryczną budowę modelu, waga dodatkowego wyposażenia przekracza niejednokrotnie 1 500 kg. Nawet w świecie pancernych limuzyn konstruktorzy troszczą się o rozsądną masę swych dzieł, w tym celu seryjne pozostawia się panele nadwozia skrywające silnik czy bagażnik. Prawdziwe pancerne płyty spotkamy dopiero w drzwiach, na grodziach oddzielających przedział pasażerski od bagażnika tudzież komory silnikowej. Rzecz jasna, podłoga również wzbogacana jest dodatkowymi kilogramami stali.
Nieodzownym elementem każdego "bezpiecznego" samochodu głowy państwa są powierzchnie szklane. Otwierają się zazwyczaj maksymalnie na kilka centymetrów, uniemożliwiając pasażerowi samodzielne odsłonięcie się. Wielowarstwowe laminowane szkło od wewnątrz pokrywane jest warstwą będącą linią obrony przez odpryskami. Służące w szeregach BOR-u BMW serii 7 (760 li) wożące między innymi prezydenta, z powodzeniem wytrzyma ostrzał z karabinów szturmowych (AK-47), wybuch granatu, a nawet bliską eksplozję zgrabnej paczki trotylu. By zweryfikować standard zastosowanych zabezpieczeń, producenci przeprowadzają testy z użyciem prawdziwej amunicji, ostrzeliwując skrupulatnie cały samochód.
Na liście wyposażenia pancernych limuzyn znajdziemy również wiele innych przydatnych usprawnień. Jednym z nich jest bezpieczny zbiornik paliwa, którego ścianki pokrywa substancja zasklepiająca dziury powstałe wskutek przestrzelania - co zapobiega wyciekowi, a w konsekwencji zapaleniu. Główną siłą i zarazem wyznacznikiem bezpieczeństwa limuzyny jest jej mobilność, wystarczająca na sprawne opuszczenie zagrożonego rejonu. W ekstremalnych warunkach zwykłe opony okazują się niewystarczające, unieruchamiając po przebiciu każdy pojazd w najmniej stosownej chwili. Dlatego też na należycie wzmocnionych felgach zakłada się ogumienie Michelin wyposażone w system PAX, który po przebiciu pozwala na kontynuowanie jazdy do 50 km. Kluczem do sukcesu tego rozwiązania jest elastyczny pierścień spoczywający na obręczy, pełniący rolę nośnika po ujściu powietrza.
Żadna limuzyna z dodatkowym opancerzeniem bez odpowiedniego źródła mocy na niewiele się zda. Ważącą 3 825 kg siódemkę wożącą naszego prezydenta (korzysta także z Audi A8)
napędza widlasta dwunastka o mocy 544 KM, która pomimo znacznej masy rozpędza auto do 100 km/h w 6,2 sekundy.
Niezależnie, czy mówimy o opancerzonym Citroenie C6 prezydenta Francji czy Audi A8 kanclerz Niemiec, każdy z nich na pokładzie ma również systemy wspomagające działania służb w krytycznych sytuacja. Układ gaśniczy zaopatrywany z zasobników umieszczonych w bagażniku, jak i zapas świeżego powietrza dla pasażerów to tylko podstawowe z nich. Bardziej zaawansowane funkcjonalności sterowane są w sposób zintegrowany z fabrycznym interfejsem, co pozwala uniknąć dodatkowych paneli kontrolnych wewnątrz. Wytrzymałe opancerzenia oraz zamki blokujące drzwi po ataku stają się ogromną przeszkodą w ewakuacji, aby ją usprawnić wokół przedniej szyby i zawiasach umieszczane są ładunki pirotechniczne. Wystarczy zdalnie je odpalić by z łatwością opuścić zniszczony pojazd.
Opancerzona limuzyna wespół ze sprawną ochroną tworzy zgraną całość, zabezpieczającą dzień pracy swego podopiecznego. Osoby, dla których seryjny, niewyróżniający się wygląd stanowi niezwykle istotny atut, powinny przyjrzeć się ofercie niemieckich marek premium. Ze zgoła innego założenia wychodzą amerykanie. Prezydent USA nie wykorzystuje pancernego samochodu opartego na którymkolwiek produkowanym modelu. Cadillac One to specjalnie zbudowane monstrum z wykorzystaniem ramy i układu napędowego ciężarówki Chevrolet Kodiak, oferujący najwyższy możliwy stopień bezpieczeństwa - nieosiągalny dla "polskiego" BMW serii 7.
Piotr Mokwiński/ll/moto.wp.pl