Co drugi fotoradar to atrapa
Przy dolnośląskich drogach stoją 73 skrzynki na fotoradary. Teoretycznie w każdej z nich powinno być zainstalowane urządzenie, które zrobi zdjęcie autu przekraczającemu dozwoloną prędkość. Jednak skrzynki spełniają jedynie funkcję stracha na wróble. Nawet jeśli przemkniemy obok nich z niedozwoloną prędkością, to nie zostaniemy ukarani. Dlaczego?
Bo 31 z nich zawsze są puste - w środku nie ma żadnych urządzeń. Wiecznie puste skrzynki należą do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. To rządowa instytucja, która odpowiada za budowę i duże remonty jezdni. To ona też stawia skrzynki, a później przekazuje policjantom. Dopiero wtedy policjanci mogą zainstalować w nich fotoradary. Jednak przekazanie między dwoma państwowymi instytucjami skrzynek to, jak się okazuje, nie taka prosta sprawa. - Wciąż rozmawiamy z policją. My jesteśmy w każdej chwili gotowi przekazać funkcjonariuszom skrzynki - opowiada Robert Radoń, dyrektor wrocławskiej GDDKiA. A Mariusz Mikłos, szef wojewódzkiej drogówki, opowiada, że na przeszkodzie w szybkim sfinalizowaniu sprawy stoją formalności. I brak pieniędzy.
- _ Podłączenie energetyki to są koszty. Niewielkie, ale jak wiadomo, w policji się nie przelewa _ - zaznacza Mikłos. Kolejny problem to różne rodzaje skrzynek, a co za tym idzie, różne możliwości podłączenia do prądu. - _ Skrzynki produkcji czeskiej mogą być zasilane przez akumulator. Do innych trzeba stałego okablowania, które należy doprowadzić _ - opowiada Joanna Wąsiel, rzeczniczka GDDKiA.
Problemem pustych skrzynek zainteresowaliśmy Grzegorza Schetynę, wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych. - _ Nie znam sprawy. Ale na pewno sprawdzę to _ - powiedział nam wicepremier Schetyna. Nawet jeśli policja w końcu dostanie skrzynki, to i tak fotoradary nieprędko zostaną w nich zainstalowane. Teraz na całym Dolnym Śląsku prawdziwych fotoradarów jest zaledwie 17. Funkcjonariusze codziennie zmieniają ich położenie - przenoszą z jednego pudła do drugiego. - _ Nigdzie na świecie nie ma tak, by w każdej skrzynce znajdował się fotoradar _ - opowiada Mikłos. - _ We Francji policjanci również przenoszą fotoradary _. Zakup jednego urządzenia to 20 tys. zł. Mikłos przyznaje, że nie ma najmniejszych szans, aby w ciągu najbliższych lat na Dolny Śląsk trafiło kilkadziesiąt nowych fotoradarów. - _ Nie oznacza to wcale, że kierowcy mogą pozwolić sobie na jazdę niezgodną z przepisami _ - zapewnia Mikłos. I
dodaje, że mundurowi regularnie przenoszą radary z jednego miejsca w inne.
- _ Do tego jesteśmy w stanie wyjąć urządzenie ze skrzynki i postawić je na trójnogu w dowolnym miejscu _ - twierdzi policjant. Kierowcy, z którymi rozmawialiśmy, przyznają, że dla nich to niewielka różnica, czy w skrzynce jest prawdziwy fotoradar, czy też nie. - _ Kiedy widzę suszarkę na drodze, to po prostu zwalniam _- twierdzi Kamil Kurnicki, wrocławski kierowca z 10-letnim stażem. Przyznaje, że kilka razy zdarzyło mu się, że jechał za szybko. Raz zatrzymał się za skrzynką i sprawdził, czy coś jest w środku. - _ Obawiałem się mandatu, więc ulżyło mi, bo na szczęście fotoradaru nie było. Odtąd nie przekraczam dozwolonej prędkości _ - zaklina się.
Tymczasem nikt nie jest w stanie powiedzieć, kiedy skrzynki zostaną funkcjonariuszom przekazane, a potem wyposażone. Ale jest szansa, że sprawa zostanie załatwiona w najbliższy piątek. - _ Wtedy kolejny raz będziemy na ten temat rozmawiali z urzędnikami z GDDKiA _- opowiada Mariusz Mikłos.
Puste skrzynki
Droga krajowa nr 3: (Jakuszyce - Gaworzyce): w Gaworzycach, Kłobuczynie, Kazimierzowej (dwa), Polkowicach, Biedrzychowej (dwa), Oborze, Lubinie, Szklarach Górnych (dwa), Kochlicach (dwa), Koiszkowie, Nakolicach, Małuszowie (dwa), Kaszowicach, przed miejscowością Świny, w Radomierzycach.
Droga krajowa nr 8: (Kudowa-Zdrój, Syców, granica województwa): Mleczna.
Droga krajowa nr 5: (Lubawka - Korzeńsko, granica województwa): Osiek (trzy), Jaroszów (cztery), Dobromierz, Bronówek, Sady Dolne.
Marcin Torz, współpraca Martyna Jurkiewicz