Citroen Grand C4 Picasso: niewidoczne zmiany
Trzy lata obecności na rynku wystarczyły, aby jeden z czołowych minivanów doczekał się liftingu. Nadwozie delikatnie podrasowano bardziej atrakcyjnym oświetleniem, postawiono na lepsze multimedia wewnątrz i sporo nowych systemów bezpieczeństwa. Gama jednostek napędowych pozostała bez zmian. Podobnie jak oryginalność, która stanowi ogromny atut Citroena.
Oszczędne i elastyczne HDI
To przede wszystkim z silników Diesla słyną francuskie samochody. Do minivana zestaw w postaci 2-litrowego HDI o mocy 150 KM i automatycznej, klasycznej skrzyni biegów pasuje jak ulał. Auto nie musi być ekstremalnie szybkie i przyczepne niczym gokart. W tym segmencie liczy się komfort i przyjemna atmosfera w kabinie. Tego akurat Citroenowi odmówić nie można. W porównaniu z Volkswagenem Touranem czy Fordem S-Maxem prowadzi się nieco mniej pewnie, ale do tego zdążyli przyzwyczaić nas Francuzi w ostatnich dekadach. Grand Picasso płynie po drodze. Nieźle filtruje nierówności, delikatnie przechyla się w ostrzejszych łukach, ale skutecznie walczy z bocznymi podmuchami wiatru i zapewnia błogą ciszę przy prędkościach autostradowych. Gwarantuje też świetną widoczność w każdym kierunku i niezłą dynamikę. To najmocniejszy diesel w ofercie i występuje tylko w najbogatszej specyfikacji wyposażeniowej Shine. Do setki przyspiesza w 10,2 sekundy i rozpędza się maksymalnie do 207 km/h.
Mimo sporych gabarytów, dość łatwo wyczuć Grand Picasso i manewrować nim w mieście. Dynamiczna zmiana pasa ruchu czy lawirowanie na ciasnych parkingach nie stanowi większego problemu. W razie czego z pomocą przychodzą czujniki parkowania i kamera o przyzwoitej rozdzielczości. Żywioł auta stanowi jednak trasa. To tam najlepiej czuje się francuski minivan. Przy prędkości około 90-100 km/h zużywa niewiele ponad 5 litrów oleju napędowego na 100 km. Przy dopuszczalnych limitach autostradowych, spalanie wzrośnie do 7,2 litra na 100 km, a w mieście do 8-9. Automatyczna skrzynia biegów działa niezbyt spiesznie, ale zmiany poszczególnych przełożeń następują bez szarpnięcia. Elastyczność nie pozostawia wiele do życzenia. 370 Nm w zupełności wystarcza do sprawnego nabierania szybkości z kompletem pasażerów na pokładzie.
4 silniki do wyboru
Poza najmocniejszym dieslem, w ofercie jest też 1,6 HDI (100 i 120 KM), a także 1,6 THP (165 KM) i 1,2 PureTech o mocy 130 koni mechanicznych. Ten ostatni został ponownie wybrany silnikiem roku, ale w samochodzie o masie 1300 kilogramów spełni oczekiwania kierowców poruszających się głównie w mieście. Najmniejszy w katalogu motor wysokoprężny okazuje się bardzo oszczędny, ale w trasie miewa trudności z wyprzedzaniem kolumny ciężarówek. Niemniej producent przygotował szeroką gamę jednostek, dzięki czemu każdy znajdzie dla siebie coś odpowiedniego.
Wnętrze pełne gadżetów
Grand Picasso występuje w trzech poziomach wyposażenia i ma szerokie możliwości personalizacji wnętrza. To ważne, bo każdy ma nieco odmienne oczekiwania wobec rodzinnego auta. W najbogatszej wersji Shine dostajemy sporo w standardzie, ale to nie przeszkadza w dołożeniu wielu dodatkowych opcji. Warto się zdecydować na system kamer 360 stopni za 1900 zł, panoramiczne okno dachowe (3000 zł), czytnik płyt CD (600 zł), gniazdo 230V (400 zł) i trzeci rząd siedzeń wyceniony na 2000 zł. Rzadko się przydaje, ale w niektórych sytuacjach możemy żałować, że go nie dokupiliśmy. Siedziska chowają się w podłodze, nie zakłócając płaskiej powierzchni bagażnika. Jego pojemność wynosi w 5-osobowej konfiguracji 630 litrów. To w zupełności wystarczy na wózek spacerowy, wanienkę i kilka walizek. Ponadto wiele praktycznych schowków znajdziemy też w kabinie. Ten między fotelami jest przesuwany i dodatkowo wyposażony w roletę z tworzywa. Kolejny mieści się pod kokpitem. Tam ukryto gniazdo 230V i wyjścia na zewnętrzne nośniki
pamięci. W drugim rzędzie, gdzie miejsca jest naprawdę sporo, do dyspozycji oddano stoliki, a w zagłówkach monitory przyzwoitego systemu multimedialnego (5000 zł) współpracują z bezprzewodowymi słuchawkami. Jakość obrazu nie jest najlepsza, ale to i tak rozsądna propozycja przy podróżowaniu z małymi dziećmi.
Wygodne fotele z masażem
Przednie fotele mają duży zakres regulacji elektrycznej i masaż. Do tego wysuwany podnóżek umożliwiający wyprostowanie nóg. Citroen nazywa swój system strefą relaksu. W praktyce faktycznie siedziska okazują się wygodne podczas długich podróży, ale brakuje im mocniejszego wyprofilowania. Jakość materiałów wykończeniowych nie pozostawia wiele do życzenia. Kokpit złożono z solidnych i w znacznej części miękkich tworzyw. Mimo futurystycznego designu, całość jest dość intuicyjna w obsłudze, choć wymaga przyzwyczajenia. Większością udogodnień pokładowych zawiaduje 7-calowy ekran dotykowy. Szybko reaguje na polecenia i ma stosunkowo przejrzysty interfejs.
Konkurencja
Mimo że z każdym rokiem moda na minivany nieco słabnie, to konkurencja w segmencie jest bardzo mocna. W zeszłym roku zadebiutowała druga generacja Volkswagena Tourana (od 84 490 zł), a w tym do salonów wjechał gruntownie zmodernizowany Renault Scenic (od 75 tysięcy i od 84 400 zł za wersję Grand). Nie możemy też zapominać o dopracowanym Fordzie C-Maxie, uchodzącym za jeden z lepiej jeżdżących samochodów w tej rodzinnej klasie – 68 700 zł.
5-osobowe Picasso ze 110-konnym silnikiem benzynowym 1,2 PureTech kosztuje 71 900 zł. Grand Picasso z podstawową, 130-konną jednostką 1,2 wyceniono na 79 900 zł. Widoczny na zdjęciach 2,0 BlueHDI w najbogatszej wersji Shine kosztuje 118 990 zł. Po dołożeniu kilku gadżetów, jego cena wzrośnie do około 140 tysięcy zł.
Naszym zdaniem
Niewidoczne na pierwszy rzut oka zmiany korzystnie wpłynęły na 3-letnią, bardzo popularną w Europie konstrukcję. Citroen zyskał aktywny tempomat, asystenta automatycznego parkowania tyłem, lepsze multimedia i nowe kolory tapicerki. Z lepszym orężem ma szansę poprawić swoją pozycję w segmencie tracącym na rzecz crossoverów i dać jeszcze więcej radości wielodzietnym rodzinom podczas codziennej eksploatacji.
Piotr Mokwiński, Wirtualna Polska