Ciemne chmury nad Rajdem Polski
W Mikołajkach deszcz nie daje za wygraną. Po czwartkowej ulewie, która sparaliżowała zapoznanie z trasą odcinków specjalnych, w piątek nad Mikołajkami wiszą ciemne chmury. O godzinie 12 znów zaczęło padać, na szczęście po godzinie opady zelżały. Trasy są w lepszym stanie niż w czwartek, organizatorzy do boju wysłali spychacze, ale na niewiele się to zda, jeśli znów spadnie deszcz. A takie są prognozy.
Intensywne opady w czwartek spowodowały, że część dróg, na których wytyczono odcinki Rajdu Polski było zupełnie nieprzejezdnych. Wiele załóg utknęło podczas zapoznania i uszkodziło swoje samochody. Nawet takie potwory, jak Nissan Navara nie dawały sobie rady na drogach, które zamieniły się w bagniska.
W czwartek wieczorem pogoda dała nadzieję, że piątkowe przejazdy treningowe odcinka kwalifikacyjnego oraz same kwalifikacje odbędą się w lepszych warunkach. O ile tor, na którym odbędą się kwalifikacje jest przygotowany dobrze, to trasy odcinków nadal pozostawiają wiele do życzenia. Nie pomógł deszcz, który zaczął padać dokładnie w południe. Na szczęście opady nie trwały długo.
Robert Kubica po przesuniętym na piątek zapoznaniu nadal był bardzo sceptyczny w kwestii stanu tras i wypowiedział się jednoznacznie. - Jeśli organizatorzy twierdzą, że trasy nadają się do jazdy to zapraszam ich na oes w karetce. W przypadku wypadku nie da się tam dojechać - podkreślił Kubica.
Jeśli w piątek wieczorem - jak zapowiadają synoptycy - znów będzie padało, to sobotnia rywalizacja nie będzie miała wiele wspólnego z walką o jak najlepszy czas. Będzie chodziło wyłącznie o przetrwanie.
Z Mikołajek - Maciej Rowiński, Wirtualna Polska