Ciekawostki australijskiej motoryzacji

Specyficzne potrzeby i położenie geograficzne oznaczają, że w Australii powstała oddzielna kultura motoryzacyjna. Na wstępie trzeba wytłumaczyć, że na Antypodach królują dwie firmy motoryzacyjne - Ford oraz Holden (czyli marka General Motors). Choć dzisiaj nie można nie zauważać popularności firm japońskich i koreańskich, to właśnie te dwie marki definiują australijską motoryzację. W lokalnym sporcie motorowym, czyli wyścigach samochodów turystycznych zwanych dzisiaj V8 Supercars od zawsze liczyli się głownie ci producenci. Zwolennicy każdego z nich to dwa wrogie obozy, które kibicują nie tyle ulubionym kierowcom, co danej marce.

Najbardziej znanym i najważniejszym wyścigiem każdego roku jest Bathurst 1000 odbywający się na torze Mount Panorama, który jest całodniowym świętem motoryzacji i okazją do wspólnej zabawy. Jest to wyścig na odcinku 1000 km po torze, który przez resztę roku dostępny jest dla każdego. Niestety przez ten czas obowiązują na nim ograniczenia prędkości, czego bardzo mocno pilnują częste patrole policji. Oczywiście w ponad 50-letniej historii zawodów na Mount Panorama wygrywały głównie samochody Forda i Holdena.

Podobnie sytuacja wygląda z zakupem nowych aut. Fan Forda nigdy nie kupi Holdena i odwrotnie. Chociaż marki te sprzedają modele znane w innych krajach to duże sedany, czyli Ford Falcon i Holden Commodore, są definicją australijskiej motoryzacji. Dostępne z mocnymi, 6- i 8-cylindrowymi silnikami, wygodne i duże auta tracą dzisiaj na popularności, gdyż Australijczycy coraz częściej wybierają Toyoty, albo Nissany, jednak dla wielu cały czas są synonimem australijskiego samochodu.

Na szczególną uwagę zasługują najmocniejsze odmiany tych modeli. Obie firmy posiadają specjalne oddziały zajmujące się przygotowywaniem wersji posiadających nawet do 500 KM. Takich zadań podejmują się HSV (Holden Special Vehicles) i FPV (Ford Performance Vehicles). Od pewnego czasu wzmocniony Commodore sprzedawany jest na kilku rynkach poza Australią (między innymi jako Vauxhall VXR8) i dzięki bardzo konkurencyjnej cenie oraz prostej konstrukcji cieszy się niemałą popularnością.

Najciekawszym produktem australijskiej motoryzacji jest jednak coś innego. Rodzaj samochodu raczej mało znany poza Australią, czyli ute (od utility vehicle). Krótko mówiąc - jest to pick-up bazujący na sedanie wielkości Falcona lub Commodore. Mniejszy, a co ważniejsze, dużo niższy niż auta tego typu znane z USA i Japonii. Takie samochody zapewniają odpowiednią przestrzeń ładunkową dla farmera, ale pozwalają też zachować wygodę i sposób prowadzenia zwykłego samochodu.

Na koniec czas wspomnieć o najlepszym, czyli samochodach typu ute od HSV i FPV. Obie firmy sprzedają swoje samochody ute w wersjach z ponad 400-konnymi silnikami. Ogromna moc, silnik umieszczony z przodu i bardzo lekki tył (w momencie, gdy nie przewozimy żadnego ładunku) oznaczają, że samochód jest nie tylko szybki, ale też większość zakrętów chce pokonywać bokiem. Są to auta dość mało zaawansowane technicznie (choć teraz pojawiają się udogodnienia, jak adaptacyjne zawieszenie) i wyposażone raczej mało luksusowo, jednak bardzo mocne, wyjątkowo praktyczne i co najważniejsze - zapewniające dobrą zabawę w konkurencyjnej cenie.

Jako podsumowanie kilka liczb. HSV Maloo, czyli najmocniejszy ute kiedykolwiek sprzedawany w Australii, posiada silnik V8 o pojemności 6,2 l. Dzięki niemu samochód ma dostępne 431 KM i 550 Nm momentu obrotowego. Oznacza to, że pomimo masy ponad 1700 kg do 100 km/h rozpędza się w czasie poniżej 5 sekund. A wszystko to oferując bagażnik o pojemności ponad 1200 l.

sj