Chrysler wskrzesi kolejną legendę "muscle car"?
Należąca do Chryslera nieistniejąca już marka Plymouth w 1964 roku przedstawiła model Barracuda. Samochód ten uchodzi za jednego z protoplastów tzw. „pony cars”, których najbardziej znanym przedstawicielem stał się Ford Mustang.
Plymouth Barracuda, do którego z czasem przylgnął przydomek „Cuda” produkowany był do 1974 roku. Ale do historii przeszedł model z 1970 powstały na skróconej platformie Chryslera oznaczonej jako E-body. Wersja sportowa oferowana była oficjalnie pod nazwą „Cuda” i w najmocniejszej wersji dysponowała piekielnie mocnym silnikiem HEMI 426 o pojemności siedmiu litrów!
Auto było tak szybkie, że do modeli HEMI 426 i HEMI 440+6 instalowano zupełnie nowe wzmocnione zawieszenie i układy przeniesienia napędu zdolne przenieść potężną moc na tylne koła.
Legendarna „Cuda” załatwiała dystans ćwierć mili w rekordowym czasie 13 sekund. Do dziś auta z tego okresu należą do najszybszych aut Ameryki.
Na trwających w Las Vegas targach SEMA Chrysler pokazał nowe wcielenie legendarnej „Cuda” zbudowanej w oparciu o nowego Challengera, po którego już ustawiają się kolejki chętnych. Jeśli dojdzie do reaktywacji Barracudy, otrzyma ona prawdopodobnie logo Dodge’a. Auto pokazane na SEMA jest jedynie konceptem z wnętrzem w całości przejętym od Dodge’a Chargera, ale historia wskrzeszenia Challengera dobitnie wskazuje, że Chrysler ma w zanadrzu kolejnego asa w rękawie.
Źródło: CarScoop, Informacja Mototarget