Chłodna głowa Kovalainena
Heikki Kovalainen biegał (również na nartach) nawet w czasie świąt, a wszystko po to, by w doskonałej kondycji dotrzymać kroku Lewisowi Hamiltonowi.
Podczas poniedziałkowej prezentacji nowego bolidu McLarena, po raz pierwszy w roli kierowcy tego zespołu pokazał się światu Heikki Kovalainen. 26-letni Fin będzie na torze partnerem Lewisa Hamiltona i – jak sam zapowiada – niekoniecznie w cieniu młodszego kolegi. - Myślę, że nasze relacje będą się dobrze układały – stwierdził Kovalainen. - Oczywiście poza torem, bo na nim Lewis będzie chciał pokonać mnie, a ja jego. Nie zdążyłem go jeszcze dobrze poznać, ale po pierwszych spotkaniach w ekipie zauważyłem, że ma duże poczucie humoru i wygląda na to, że nadajemy na tych samych falach. Nie chcę przez to powiedzieć, że zostaniemy najlepszymi kumplami, ale też nie powinno być problemów z dogadaniem się.
Heikki Kovalainen, dołączając do zespołu McLarena, kroczy drogą swych wielkich rodaków – Keke Rosberga, Miki Haekkinena i Kimi Raeikkoenena. Najwyraźniej ekipa z Woking ma słabość do fińskich kierowców. Zdaniem nowego nabytku McLarena - to kwestia mentalności. - Zachowujemy spokój nawet wtedy, gdy w kotle wrze – twierdzi Fin. – Wykonując pracę kierowcy wyścigowego, zwłaszcza w Formule 1, jest to atut. Fantastycznie, że mogę iść śladem moich utytułowanych rodaków. Zrobię wszystko, aby czynić to godnie. Na razie cieszę się, że jestem częścią tego zespołu, reszta – jestem przekonany – przyjdzie. Po słabym ubiegłorocznym sezonie, Kovalainen wyznacza sobie ambitne cele, ale wszystko stara się układać logicznie i - jak przystało na chłodną głowę – nie pali się do pierwszych zwycięstw. - Od pierwszych naszych testów do inauguracyjnego wyścigu w Malbourne mam czas, aby zaaklimatyzować się w zespole, poznać jego zwyczaje i sposób pracy – mówi. – Chcę bowiem jak najlepiej wystartować w nowym sezonie, nie popełniając
błędów sprzed roku. Nawet jeśli wtedy bolid (Renault – przyp. red.) nie był najlepszy, to sam popełniłem zbyt wiele błędów. Nie chciałbym już nigdy przejść przez to samo, więc całkowicie koncentruję się, aby być w pełni gotowym do mojego pierwszego wyścigu w zespole McLarena. Chcę być po prostu konkurencyjny dla reszty stawki.
W ubiegłym roku, jak pamiętamy, nie był. Fin zdołał wywalczyć raptem 30 pkt, co dało mu siódme miejsce wśród kierowców. Tylko raz zdołał wywalczyć miejsce na podium (2. lokata w GP Japonii). Teraz Heikki Kovalainen otwiera nowy rozdział w karierze. Nawet niedawny okres świąteczny spędził z myślą o nadchodzącym sezonie. – Głównie pracowałem nad przygotowaniem fizycznym – przyznaje. – Robiłem w sumie wszystkie te rzeczy, które w ogóle robią Finowie w okresie zimowym: biegałem, również na nartach, tyle tylko, że może nieco bardziej intensywnie, niż przeciętny obywatel mojego kraju. Nie zapominałem też oczywiście o saunie.
Na pierwszym spotkaniu w nowym zespole, Kovalainen był w doskonałym humorze. Jeśli równie dobra będzie jego forma w marcu, z pewnością szybko przypomni, że jest świetnym kierowcą.
_ Więcej w Sporcie _