Mata Hari XXI wieku czy lekkomyślna stażystka? - pyta w środę francuska prasa, pisząc o toczącym się przed sądem w podparyskim Wersalu procesie 24-letniej Chinki. Prokuratura domaga się dla niej kary roku więzienia za "szpiegostwo przemysłowe".
Sprawa stała się głośna w 2005 roku, kiedy producent sprzętu motoryzacyjnego Valeo ujawnił wyprowadzenie poufnych danych informatycznych z biura firmy w La Verriere (departament Yvelines na południowy zachód od Paryża). O kradzież danych oskarżono odbywającą wówczas staż w Valeo Chinkę Li Li Whuang. Po 53-dniowym areszcie oskarżoną wypuszczono na wolność w kwietniu 2005 roku.
Chińska stażystka przyznaje się do skopiowania poufnych danych, tłumacząc jednak, że nie wiedziała o tajnym charakterze tych plików. "Skopiowałam dane na twardy dysk swojego komputera, żeby zwolnić miejsce na komputerze firmy i żeby przygotować raport ze stażu" - broniła się we wtorek Li Li Whuang przed sądem w Wersalu. Tłumaczyła także, że nie była świadoma, iż kopiowanie wspomnianych plików było sprzeczne z zawartym w umowie o stażu obowiązku zachowania tajemnic firmy.
Prokurator, nie dając wiary wyjaśnieniom oskarżonej, żąda dla niej kary roku więzienia, w tym 10 miesięcy w zawieszeniu. Wyrok w tej sprawie ma zapaść 18 grudnia.
Szymon Łucyk (PAP)