Chińczycy płacą mandaty, bo zbyt wolno jadą
Najdłuższy morski most świata, który połączył brzegi Zatoki Hangzhou, jest już czynny. Roztacza się z niego imponujący widok, więc za zbyt wolną jazdę ukarano już kilkuset kierowców - podały lokalne media.
36-kilometrowy most łączy przemysłowo-portowe miasto Ningbo w prężnej gospodarczo prowincji Zhejiang z Szanghajem - największym chińskim ośrodkiem gospodarczym, finansowym i komunikacyjnym. Dzięki nowemu mostowi podróż na tej trasie skróciła się z czterech godzin do dwóch i pół.
Od otwarcia mostu grzywny dostało już ponad 300 kierowców. Otrzymali je za zbyt wolną jazdę lub niedozwolone parkowanie na poboczach, skąd podziwiali widoki i robili zdjęcia.
Według mediów platformy widokowe dla turystów, umieszczone w połowie długości mostu, będą gotowe dopiero za dwa lata.
Most, przerzucony nad zatoką Morza Południowochińskiego na południe od delty Jangcy, składa się z podwieszanych przęseł, co pozwala na ruch statków w zatoce.
Konstrukcję zaprojektowano tak, by mogła wytrzymać uderzenia tajfunów. Trzeba było też rozwiązać trudności związane z tzw. pływającym gruntem i wielokierunkowymi prądami morskimi.
Most kosztował 11,8 mld juanów (czyli ok. 1,14 mld euro). Była to jedna z najtrudniejszych i najbardziej skomplikowanych budów podjętych przez Chiny. Przygotowanie planów wymagało dziewięciu lat konsultacji i ponad 120 opracowań technicznych, nad czym pracowało ponad 700 ekspertów z całego świata.