Chevrolet SS: amerykańska limuzyna na sportowo
Amerykańska motoryzacja kojarzy się z dwoma typami samochodów - dużymi, wygodnymi sedanami i sportowymi muscle carami wyposażonymi w wielkie silniki. Chevrolet SS łączy te dwa typy samochodów i oferuje dużą moc w klasycznej amerykańskiej limuzynie.
Oznaczenie SS, czyli Super Sport wyróżnia najszybsze wersje Chevroletów, a teraz staje się też nazwą nowego sportowego sedana. Jest to bliźniaczy model australijskiego Holdena Commodore, ale pod maską zaoferuje tylko silnik o pojemności 6,2 l pochodzący z modelu Corvette. Jest on nieco słabszy niż w sportowym modelu, ale i tak dostarcza 420 KM i 563 Nm. Chevrolet nie podaje jeszcze dokładnych osiągów tego modelu, ale obiecuje, że przyspieszenie do 100 km/h zajmie „około pięciu sekund”.
Silnik połączony jest z 6-biegową, automatyczną skrzynią, która umożliwia zmianę przełożeń za pomocą łopatek umieszczonych za kierownicą. Napęd, klasycznie dla amerykańskich aut, przenoszony jest jedynie na tylne koła. Odpowiednie osiągi ma zapewnić mniejsza masa pojazdu, ograniczona dzięki wykorzystaniu elementów wykonanych z aluminium. Za hamowanie odpowiada układ przygotowany przez Brembo.
We wnętrzu modelu SS znajdziemy skórzaną tapicerkę, elektrycznie sterowane fotele, 9-głośnikowy zestaw audio sygnowane przez firmę Bose, HUD wyświetlający na szybie przydatne informacje orazsystemy bezpieczeństwa ostrzegające przed zmianą pasa ruchu i pilnujące martwego pola. Jako wyposażenie dodatkowe będzie można dokupić system, który sam zaparkuje samochód - po raz pierwszy w Chevrolecie.
Nie ma informacji, aby Chevrolet planował sprzedaż modelu SS w Europie. Wiadomo natomiast, że nie trafi on do Izraela, gdzie nazwa SS budzi jednoznaczne i niekorzystne skojarzenia. Ciekawostką jest też, że ten, wydawałoby się, bardzo amerykański samochód będzie produkowany w Australii razem z Holdenami.
sj, moto.wp.pl