Ceny paliw. Tankowanie wciąż powyżej 5 złotych za litr
Jeśli ostatnie obniżki cen paliw dały wam nadzieję, że niebawem będzie można tankować, płacąc mniej niż 5 zł za litr, to mamy złe informacje. Jeśli nastąpią spadki, to będą raczej symboliczne.
Ceny na stacjach praktycznie bez zmian
Monitoring zmian cen na krajowych stacjach paliw, prowadzony przez e-petrol.pl, pokazał niewielki, bo jednogroszowy spadek cen wszystkich gatunków paliw. W środę 3 lipca benzyna 95 kosztowała średnio 5,16 zł za litr, a olej napędowy sprzedawano w kraju w cenie 5,08 zł/l.
Większą, bo trzygroszową różnicę w rachunku za tankowanie zauważyli kierowcy samochodów z instalacją gazową. To alternatywne wobec benzyny paliwo w ostatnich tygodniach taniało w obrocie hurtowym i w końcu spadki dotarły na stacje - cena litra autogazu średnio w kraju wynosiła w tym tygodniu 2,11 zł.
Prognoza cen
Kolejny tydzień lipca powinien zaowocować stabilizacją cen detalicznych. Zgodnie z wyliczeniami analityków e-petrol.pl, najpopularniejszą benzynę średnio powinniśmy w najbliższych dniach tankować po 5,11-5,23 zł za litr, podczas gdy na olej napędowy właściciele samochodów z silnikiem wysokoprężnym wydadzą 5,02-5,14 zł/l.
Na dalsze obniżki cen mogą liczyć tankujący autogaz – w przyszłym tygodniu średnio litr tego paliwa będzie można tankować w cenie 2,07-2,13 zł/l.
Za co płacimy?
Ceny paliw u polskich producentów systematycznie spadają i są niższe niż rok temu o tej porze. Benzyny są obecnie tańsze o 117 zł za metr sześcienny, a olej napędowy w hurcie kosztuje blisko 130 zł mniej niż na początku ubiegłorocznych wakacji. Tymczasem ceny paliw na stacjach są wyższe o 15 gr w przypadku benzyny i 9 gr dla diesla.
Skąd taka dysproporcja? Trzeba pamiętać, że od początku 2019 r. obowiązuje opłata emisyjna, która wynosi 80 zł na 1000 l paliwa, czyli 8 gr netto na litrze w sprzedaży detalicznej. Po jej uwzględnieniu różnica w obecnych cenach detalicznych paliw w porównaniu z cennikiem sprzed roku już tak bardzo nie zaskakuje. Warto jednak przypomnieć, że po wprowadzeniu przez rząd opłaty emisyjnej koncerny zgodnie twierdziły, że nie przeniosą opłaty na klientów i nie podniosą cen na stacjach, wiele wskazuje jednak na to, że właśnie tak mogło się stać.