Cenne kluczyki
Zgubienie kluczy od domu czy biura to zawsze spory kłopot i stracone nerwy. W wypadku kluczyków samochodowych trzeba do tego jeszcze dodać niemałe pieniądze, które wydamy na zrobienie duplikatu zguby.
Dorobienie kluczy do nawet skomplikowanego „domowego” zamka wiąże się z koniecznością spędzenia kilku minut w serwisie ślusarskim i utratą maksymalnie kilkudziesięciu złotych. Kluczyki samochodowe są o wiele cenniejsze. W dodatku im nowsze auto, tym mniejsze szanse na to, że pomoże nam ślusarz - nawet jeśli ma on profesjonalny warsztat. Można oczywiście jeździć samochodem, używając tylko kluczyków zapasowych. Jest to jednak bardzo ryzykowne - w razie zgubienia i tego kompletu możemy zostać bez auta przez dłuższy czas. Takiej decyzji nie akceptuje też większość ubezpieczycieli. Wykupując czy przedłużając polisę AC, musimy im okazać dwa komplety kluczyków; tak samo trzeba postąpić w razie kradzieży samochodu.
| [
]( javascript:otworz('http://i.wp.pl/a/f/jpeg/9078/kluczyki-b.jpeg',500,354) ) |
| --- | *Starsze auto - mniejszy kłopot *
Choć brzmi to nieco absurdalnie, to jeśli jesteśmy wyjątkowo roztargnieni i zdarza nam się gubić różne rzeczy (np. kluczyki), lepiej nie decydujmy się na jeżdżenie nowoczesnym autem. Większość nowych modeli samochodów ma kluczyki obrabiane laserowo, czyli z precyzją niedostępną nawet w najlepszych serwisach ślusarskich. Jedynym sposobem dorobienia takich kluczyków jest wizyta w ASO i zamówienie nowego kompletu bezpośrednio u producenta. Widać to doskonale na przykładzie Opli. Jeszcze poprzednia wersja Vectry czy Astry miała kluczyki, z którymi poradziłby sobie prawie każdy ślusarz. Kluczyki do Astry III czy Vectry C produkuje się już techniką laserową. Po nowy komplet trzeba zgłosić się do ASO, zabierając ze sobą tabliczkę z kodem klucza. ASO wysyła wówczas zamówienie do fabryki w Niemczech. Po około dwóch tygodniach powinniśmy otrzymać duplikat. Jeśli jeździmy Astrą III, zapłacimy za niego 350 zł.
Kluczyki w cenie złota
Znacznie gorzej przedstawia się sytuacja właścicieli np. Toyoty Avensis. Co prawda na nowe kluczyki do tego auta trzeba czekać „tylko” od 2 do 5 dni, ale za to możemy zapłacić za nie nawet 1200 zł.
Jeśli mamy kod oryginalnego kluczyka, to na duplikat z fabryki w Wielkiej Brytanii, zamówiony podobnie jak w wypadku Opla przez ASO, poczekamy 5 dni. Za klucz bez wbudowanego pilota zapłacimy około 700 zł. Jeśli zamawiamy klucz z nowym kodem - bo np. zgubiliśmy tabliczkę ze starym - to czas oczekiwania wynosi tylko 2 dni, za to koszty są prawie dwukrotnie wyższe. Nowy kluczyk z pilotem do Toyoty Avensis to wydatek aż 1200 zł. Warto go zatem strzec niczym drogiej biżuterii.
Taniej i szybciej
Nowe kluczyki do większości samochodów kilkuletnich i starszych dorobimy w każdym profesjonalnym serwisie ślusarskim. Przeszkodą nie będzie nawet wbudowany immobiliser. Koszty takiej usługi są oczywiście znacznie niższe niż przy nowszych autach, ale też niemałe. W zależności od stopnia skomplikowania kluczyka i tego, czy duplikat powstaje na podstawie dotychczasowego kodu, za nowy egzemplarz zapłacimy od 150 do nawet 250 zł (ceny z jednego z profesjonalnych serwisów w Poznaniu). Na nowy kluczyk nie będziemy też musieli czekać 2 tygodnie, ale... kilka minut.
Autor: Maciej Krzywoszyński