Całkowity zakaz sprzedaży aut spalinowych. Jako pierwsza Norwegia

Pierwszy kraj na świecie szykuje się do zakazania sprzedaży samochodów napędzanych silnikami spalinowymi, zarówno benzynowymi, jak i dieslowskimi. To Norwegia, która chce być ekologicznym liderem świata. I to już za 10 lat!

Plan jest tak radykalny, że wszyscy na świecie przecierają oczy ze zdumienia. Pomysł zgłosiła Framstegspartiet (populistyczna Partia Postępu), a dyskusja na jego temat odbywa się na łamach gazety „Dagens Naeringsliv”. Co ciekawe, Norwegowie wstępnie popierają plan, nawet jeśli nie zgadzają się z poglądami postępowców.

Już teraz w kraju, który jest jednym z największych eksporterów ropy naftowej (9. miejsce na świecie), co stanowi podstawę jego dobrobytu, samochodów hybrydowych i elektrycznych jest 25 proc. To ze względu na ulgi podatkowe. Norwegowie wspierają eko-auta, redukując horrendalne podatki (100 proc. za zakup każdego nowego samochodu) i pozwalając wjeżdżać elektrykom do miast oraz parkować nimi za darmo. Efekt? Tesla Model S jest w Norwegii popularniejsza od spalinowego Golfa.

Jak miałby wyglądać zakaz? Pomysłodawcy nie chcą bawić się w etapy. Po prostu: od 2019 roku ma obowiązywać zakaz wjazdu pojazdami spalinowymi do centrów wielkich miast, na czele z Oslo. A potem, w 2025 roku, ma wejść zakaz sprzedawania samochodów benzynowych i wysokoprężnych.

Co z salonami samochodowymi tradycyjnych marek? I tysiącami miejsc pracy? Norwegowie się nie martwią, bo twierdzą, że najbliższa dekada będzie 10-leciem prądu. Uważają, że większość firm przestawi się na produkcję hybryd i aut elektrycznych. Zatem oferta w salonach pozostanie na dzisiejszym poziomie.

Źródło: Independent, opr. Marcin Klimkowski