Trwa ładowanie...
16-11-2012 16:41

Bunt na dwóch kółkach

Bunt na dwóch kółkachŹródło: Materiały prasowe
d4kq21q
d4kq21q

|

|
| --- | Café racery. Obok rock'n'rolla te charakterystyczne motocykle stały się znakiem rozpoznawczym szalonych lat 50. i 60. XX wieku. Ale nazwa ta przylgnęła także do wszystkich, którzy na tych stylowych jednośladach jeździli.

Motocykl na miarę czasów
Café racery to motocykle, które powstały z potrzeby czasów. Tuż po wojnie młodzi Brytyjczycy - bo to na Wyspach narodziła się legenda tych jednośladów - szukali pojazdu, którym mogliby szybko przemieszczać się po drogach. Czym wyróżniały się maszyny? Tym, że ich konstrukcja była całkowicie podporządkowana jednemu celowi - uzyskaniu jak największej prędkości. Na owe czasy magiczną granicą było 160 km/h. Motocykle, zwykle budowane samodzielnie przez właścicieli na zasadzie "składaków", miały zatem wydłużony aluminiowy bak, małe, przesunięte do tyłu siedzenie z charakterystycznym garbem i skierowaną w dół kierownicę. Te wszystkie modyfikacje nadawały café racerom iście sportowego wyglądu. Dodatkowo maszyny pozbawiano wszelkich ozdobników, które mogły zbędnie je obciążać. A mimo to fani café racerów uważali je za najpiękniejsze dwukołowce na świecie. Do tego stopnia, że wokół nich uformowała się subkultura, która w latach 60. stopniowo opanowywała kolejne kraje Europy, m.in. Włochy, Francję i Niemcy.

d4kq21q

Do grającej szafy grosik wrzuć...
Oczywiście oprócz motocykla ważną rolę dla jego posiadacza odgrywały miejsca spotkań café racerów - kafejki (czyli café). To właśnie między jedną a drugą przydrożną kawiarnią odbywały się wyścigi, podczas których można było poczuć prawdziwą moc jednośladów. Pikanterii dodawał fakt, że zawody urządzano na drogach publicznych, nie zwracając uwagi na codzienny ruch. W latach świetności café racerów bardzo popularne były tzw. record-racing. Gdy grupa motocyklistów zebrała się w kafejce, jeden z nich wybierał dowolny utwór z grającej szafy i wsiadał na swoją maszynę. Był to znak dla pozostałych - zawody rozpoczęte. Idea tego wyścigu była prosta. Trzeba było dojechać z kafejki do wyznaczonego punktu i wrócić w takim czasie, by usłyszeć ostatnie dźwięki piosenki. W tamtych czasach kawałki trwały około 2-3 minut, a trasa liczyła prawie 5 kilometrów, więc były to szalone pościgi. Zwykle posiadacze café racerów mieli swoje ulubione kafejki, jednak chętnie odwiedzali także te położone w innych miastach. Przejażdżka
między jedną a drugą również była okazją do sprawdzenia możliwości swojej maszyny, ku utrapieniu innych użytkowników dróg.

(fot. Materiały prasowe)
Źródło: (fot. Materiały prasowe)

Mała czarna
Do dziś najpopularniejszą kawiarnią wśród fanów café racerów pozostaje Ace Cafe - knajpka w Londynie. Powstała ona tuż przed II wojną światową, a w latach 50. i 60. stała się ulubionym miejscem spotkań ludzi, którzy tworzyli tę subkulturę. Przyjeżdżali tu nie tylko na kawę, ale przede wszystkim traktowali ją jako punkt startowy do urządzania sobie wyścigów. Dziś Ace Cafe to już miejsce kultowe. Codziennie na placu przed kawiarnią stoją rzędy motocykli, a stoliki okupują miłośnicy jednośladów, którzy dyskutują o swoich maszynach i wymieniają wspólne doświadczenia. Knajpka uchodzi za jedno z miejsc, które każdy motocyklista powinien raz w życiu odwiedzić.

Innym ważnym miejscem, które skupia fanów jednośladów, jest również znajdujący się w Londynie klub "59". Ten powstały właśnie w 1959 roku klub młodzieży Kościoła Anglikańskiego w dzielnicy Hackney Wick, stał się stowarzyszeniem zrzeszającym tysiące fanów jednośladów. Jego założyciel, duchowny John Oakes, chciał stworzyć miejsce, gdzie mogłaby spotykać się młodzież, a jednocześnie chciał odczarować wizerunek nieokrzesanych motocyklistów. Jego przedsięwzięcie przerosło jednak najśmielsze oczekiwania. "59" szybko stało się kultowym miejscem, które odwiedziły m.in. Elizabeth Taylor i księżniczka Małgorzata oraz sławni zawodnicy motocyklowi i sportowcy. Zaś w oczach fanów dwukołowców klub zyskał pełne uznanie po zorganizowanym tam pokazie filmu z 1953 roku pt. "Dziki" ("The Wild One") z Marlonem Brando w roli przywódcy motorowego gangu. Obecnie nadal cieszy się on dużym zainteresowaniem i powinien odwiedzić go każdy, kto swoją maszyną dotrze do Londynu.

d4kq21q
(fot. Materiały prasowe)
Źródło: (fot. Materiały prasowe)

Szybcy i wściekli
Ostatnim bohaterem opowieści o café racerach i szalonych latach 50. i 60. są oczywiście ludzie. A dokładniej zbuntowana młodzież - zadziorne chłopaki kochające prędkość i rock'n'rolla. Dla nich modyfikowane własnoręcznie motocykle były najlepszym wyrazem sprzeciwu wobec zastanej rzeczywistości. Stały się także manifestem potrzeby wolności i nieakceptowania mieszczańskiego, nudnego trybu życia. Dodatkowym znakiem rozpoznawczym motocyklistów stały się czarne skórzane kurtki, ciężkie buty oraz białe szaliki podobne do tych, które nosili piloci myśliwców. Cechowała ich też pogarda dla modsów - jeżdżących skuterami, zawsze idealnie i elegancko ubranych. Nie dziwi zatem, że posiadaczy café racerów często włączano lub porównywano do subkultury rockersów.

d4kq21q

Motocykle i ich posiadacze robili dużo hałasu, utrudniali życie innym użytkownikom dróg, nie chcieli podporządkować się do przyjętego ładu, a na dodatek słuchali nieakceptowanego przez ogół społeczeństwa rock'n'rolla. To wszystko spowodowało, że do cafe racerów - nie do końca słusznie - przypięto łatkę "groźnych i złych". To jednak nie osłabiło a wręcz podniosło popularność motocykli. Do dziś rozpalają one wyobraźnię, a nawet - na fali sentymentu do minionych czasów - cieszą się coraz większym zainteresowaniem.

Co przyciąga ludzi do café racerów i sprawia, że obecnie następuje ich swoisty renesans? Jakie historie kryją stylowe jednoślady, które przez dziesiątki lat w szopach i garażach czekały na drugą młodość? Odpowiedzi na te pytania w programie "Café Racer" na kanale Discovery World, od poniedziałku do piątku o godz. 16:00.

d4kq21q
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4kq21q
Więcej tematów