Trwa ładowanie...
17-11-2010 12:17

Buick Roadmaster z garażu Jay'a Leno

Buick Roadmaster z garażu Jay'a LenoŹródło: zdjęcie producenta
dqxvjag
dqxvjag

Kto z nas nie marzył o aucie, które na zewnątrz wyglądałoby jak poczciwy klasyk, jednak pod maską miałoby 400... albo i więcej żwawych koników. Pokazałoby się wtedy na drodze niejednemu, gdzie raki zimują.

(fot. zdjęcie producenta)
Źródło: (fot. zdjęcie producenta)

Przedstawiamy "projekcję" tych niezdrowych snów: Buick Roadmaster z roku 1955, który ma troszkę za uszami. Takie sny miewał także Jay Leno prowadzący w Stanach program "Tonight Show". Rzeczywiście, niczym szczególnym na pierwszy (a nawet na drugi) rzut oka ten leciwy krążownik się nie wyróżnia.

Ten stan "nie-zauroczenia" trwa dopóki nie podniesie się pokrywy silnika. Efekt jest zawsze ten sam: człek stoi z rozdziawioną japą i długo zbiera myśli "zaraz... chwila... przecież... ten silnik to najnowszy agregat, który normalnie daje potężnego kopa Chevroletowi Corvette". I bynajmniej nie chodzi o jakiś tuzinkowy napęd - tutaj rozpościera się przed nami "ZZ572 Crate Engine".

(fot. zdjęcie producenta)
Źródło: (fot. zdjęcie producenta)

Swój niebotyczny moment obrotowy przekazuje dalej biednej skrzyni automatycznej typu 4L85E. Ten potężny blok budzi respekt nawet jak jest w bezruchu. Ta machina produkuje aż 620 koni. Ale całkiem już zwala z nóg informacja o zgromadzonym przy 4 500 obr./min. momencie obrotowym: 881 Nm! To jest o 170 Nm więcej niż w Viperze. Trzeba być zatwardziałym niedowiarkiem, by poddawać pod wątpliwość wypowiedź właściciela, że to auto bez trudu miesza kołami na... trzecim biegu!

dqxvjag

O właścicielu - Jay Leno - wiemy, że posiada bogatą kolekcję automobilowych (i nie tylko) rarytasów. Owa "dość" bogata osoba pakuje prawie wszystkie swoje miliony dolców w sprzęty, które warczą i rdzewieją. Ten znany dowcipas, na wielkiej wystawie samochodowej w Los Angeles, miał zaprezentować publiczności nowego Mercedesa 500 SL. W pewnym momencie przestał się przejmować, jaki tekst mu podsuwa wyświetlacz na pulpicie.

Mówił dalej: "Kiedyś pracowałem dla Mercedesa - i, o czym niewielu wie - moim zadaniem było brudzić wypucowane i przygotowane dla klienta nowiutkie samochody." Przy gromkich brawach zgromadzonej publiczności i dziennikarzy, dorzucił jeszcze do pieca: "później awansowałem i wprowadzono mnie w arkana tajemnic cofania liczników w używanych Merolach." U zgromadzonych w pierwszym rzędzie "oficjałów" zapadło głębokie milczenie. By trochę podreperować sytuacje dodał: "A dwa Mercedesy to rozbiłem w drzazgi, no i jako, że są to bezpieczne samochody - stoję tu żywy przed wami".

(fot. zdjęcie producenta)
Źródło: (fot. zdjęcie producenta)

Wtedy nie stać było go na Mercedesa. Za zarobioną kasę kupił w 1972 r., za 350 baksów właśnie ten egzemplarz: model Roadmaster. "Dla mnie był on czymś wyjątkowym, był on bowiem pierwszym moim samochodem, tu, w Kalifornii i towarzyszył mi w wielu sprawach, które były dla mnie całkiem nowe".

dqxvjag

Na przykład woził go na randki z przyszłą żoną Mavis oraz asystował przy premierze w programie "Tonight Show" w 1977 roku. W latach osiemdziesiątych Leno zostawił samochód polakierowany wówczas na żółto-czarno u swojej teściowej. Tam stał długo zapomniany "na flakach". Jak to u maniaków motoryzacji bywa - Leno nie mógł się przełamać i tak, po prostu, sprzedać swojego towarzysza.

(fot. zdjęcie producenta)
Źródło: (fot. zdjęcie producenta)

Wreszcie nadszedł czas, by jego Roadmaster zasłużył w pełni na swoje miano. Projekt ten przejął w swoje ręce Bernhard Juchli, a sekcja "GM Performance Parts" dostarczyła większość elementów. Przednia i tylna oś stanowi kompilacje elementów z Corvetty C4 i C5, przy czym z tyłu zastosowano, ze względu na większą masę Buicka, grubszy poprzeczny resor z włókien węglowych.

dqxvjag

By upakować jednostkę napędową wraz ze skrzynią biegów, zdecydowano się obciąć oryginalny element nośny przed ścianą czołową i użyć całkiem nowej ramy. Juchli zaznaczył, że "W porównaniu do restauracji modelu '55 - montaż kompletnego zespołu napędowego okazał się dziecinnie łatwy". Ciekawostką są też felgi. Leno kazał wykonać 17-calowe aluminiowe obręcze, które przykrywają dekle (Hubcaps). Tyle, że też o średnicy o dwa cale większej. Na pierwszy rzut oka wszystko gra: pojazd toczy się na oponach z białym obrzeżem (Whitewalls), rawka felgi jest czarna, czyli: na pewno oryginał!

Takich "zwodów" jest więcej. Zajrzyjmy do wnętrza pojazdu. Jak okiem sięgnąć - tylko perfekcyjnie odrestaurowane powierzchnie prawdziwego klasyka. To prawda, ale nie do końca! Tutaj roi się od wyrafinowanych dodatków. Na pokładzie jest na przykład współczesna klimatyzacja. Oryginalny licznik? Nie wiemy, czy sam Jay "poprawiał" mu stan przebiegu, ale wiadomo, że przyrząd ten nie ma linki - zlicza za to sygnały elektryczne.

(fot. zdjęcie producenta)
Źródło: (fot. zdjęcie producenta)

Wróćmy do najważniejszego - do serca. Ten Big Block wyposażony jest w kuty, stalowy wał korbowy i korbowody. Tłoki, wykonane z kutego aluminium, "obejmują" specjalne pierścienie. Luz zaworów jest kompensowany przez hydrauliczne popychacze. Wszystko to pracuje poprawnie nawet na paliwie z 92 oktanami.

dqxvjag

Leno: - _ Z obecnym przełożeniem tylnej osi (3.45: 1) na 1/4 mili udało nam się od razu osiągnąć rezultat 11 sekund. W tym czasie wykatapultowani zostaliśmy do prędkości 200 km/h. Byliśmy w czwórkę w samochodzie. _ - Dzięki układowi kierowniczemu od Corvetty samochód nie tylko zachowuje stabilność na prostej, ale także na łukach. - _ Siedziałem na ogonie jednemu typowi w Porsche. On na pewno nie bardzo wiedział, co tu jest grane! _ - opowiada dalej Leno.

Tego pojazdu nie da się zaszufladkować. Może jesteśmy świadkami powstania nowej kategorii, mianowicie "Stylu Leno"? Być protoplastą dużej rodziny nazwanej swoim imieniem - to dopiero zasługa!

Źródło: Moto Target

dqxvjag
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dqxvjag
Więcej tematów