Bugatti sprzedało mniej niż połowę Chironów
Bugatti Chiron to najszybszy samochód na świecie, inżynieryjny majstersztyk o mocy 1500 KM. Wydawałoby się, że mimo wysokiej ceny kolekcjonerzy rzucą się na to auto. Jak się okazuje, francuska marka należąca do Volkswagena po raz kolejny może mieć problem ze sprzedaniem wszystkich egzemplarzy swojego niesamowitego supersamochodu.
Bugatti Chiron to luksusowe auto napędzane 8-litrowym, poczwórniedoładowanym silnikiem W16 o mocy 1500 KM i maksymalnym momencie obrotowym równym 1600 Nm. To przekłada się na przyspieszenie do 100 km/h w czasie poniżej 2,5 s i prędkość maksymalną limitowaną elektronicznie do 420 km/h (bez ogranicznika ponad 460 km/h). Gdy spojrzymy na to, jak klienci rzucili się na takie samochody jak Ferrari LaFerrari, Porsche 918 Spyder i McLaren P1, mogłoby się wydawać, że Chiron z miejsca znajdzie klientów. Okazuje się, że jest inaczej.
Bugatti już miało problem ze sprzedażą swojego poprzedniego modelu – Veyrona. W tamtym przypadku pod koniec produkcji firma była zmuszona to wymyślania kolejnych wersji specjalnych, aby zachęcić klientów. Wynikało to przede wszystkim z faktu powolnego procesu produkcyjnego i tego, że pod koniec Veyron był po prostu starym modelem, który nie robił już takiego wrażenia na kolekcjonerach. Dodatkowo, użytkowanie tego samochodu jest bardzo kosztowne i problematyczne (choćby dlatego, że co kilka wymian szybko zużywających się opon, trzeba też kupić nowe felgi, a to tylko czubek góry lodowej).
Warto jednak pamiętać, że przy zakupie Veyron był prawdziwą okazją przy cenie nieco ponad 1 mln euro i koncern Volkswagen tracił na każdym egzemplarzy sporo pieniędzy. Teraz polityka się zmieniła i Chiron ma nie przynosić strat. Dlatego wyceniono go na 2,4 mln euro. Tak duża różnica może mieć znaczenie nawet dla kolekcjonerów samochodów z najwyższej półki.
W efekcie Bugatti na razie zebrało zamówienia tylko na 220 z 500 planowanych aut. Wolfgang Durheimer, szef marki, jest jednak optymistą i uważa, że gdy od marca 2017 roku klienci będą mogli odbyć jazdę próbną, pojawią się kolejni chętni przekonani możliwościami Chirona. W międzyczasie Bugatti zwiększyło możliwości produkcyjne do 65 egzemplarzy rocznie, ale i to oznacza, że osoby, które teraz zdecydują się na zakup Chirona, będą musiały czekać aż trzy lata. Co więcej, może to spowodować powtórkę z sytuacji z Veyronem. Pod koniec produkcji Chiron będzie już 8-letnim modelem.
Szymon Jasina, Wirtualna Polska