Trwa ładowanie...
31-12-2010 17:25

Budujcie drogi, zamiast zmieniać przepisy!

Budujcie drogi, zamiast zmieniać przepisy!Źródło: PAP
d4iyt2a
d4iyt2a

Polacy woleliby mieć nowe drogi, niż przepisy drogowe - wynika z ankiety, przeprowadzonej przez Dziennik.pl oraz ProfiAuto. Nowe przepisy krytykują też eksperci motoryzacyjni. Co zrobić by po polskich drogach jeździło się wygodniej i bezpieczniej? Poprawić stan dróg! Taka odpowiedź była najczęściej wybierana przez internautów, którzy wzięli udział w sondażu.

(fot. PAP/Grzegorz Jakubowski)
Źródło: (fot. PAP/Grzegorz Jakubowski)

Spośród 520 osób, które odpowiedziały na pytanie: „Co zrobić by po polskich drogach jeździło się wygodniej i bezpieczniej?”, aż 330 (63,5 proc.) respondentów wybrało: „poprawić stan dróg”. Na drugim miejscu znalazła się odpowiedź: „lepiej edukować kierowców” (17,5 proc.) , dalej: „podnieść wysokość mandatów” (13,5 proc.). Najmniej głosów zebrała odpowiedź: „zwiększyć dopuszczalne prędkości na drogach” (tylko 5,6 proc.). Z sondażu wynika zatem, że Polakom w poruszaniu się nie przeszkadzały dotychczasowe limity prędkości, ale stan dróg.

Radary bezpieczne - limity nie

Do zmian w przepisach, które weszły w życie ostatniego dnia 2010 roku krytycznie odnoszą się także eksperci motoryzacyjni. Najbardziej kontrowersyjna jest ich zdaniem zmiana limitów prędkości. Na autostradach kierowcy mogą rozpędzać się do 140 km/h, a nie - jak do tej pory - 130 km/h. W Polsce mamy więc jedne z najszybszych autostrad w UE, oczywiście nie licząc Niemiec z autostradami bez limitu prędkości.

(fot. PAP/Paweł Supernak)
Źródło: (fot. PAP/Paweł Supernak)

- Kompletnie nie rozumiem jaki jest sens wprowadzenia tego przepisu. Jeśli chcemy się chwalić, że mamy najwyższe limity austostradowe, to byłoby dobrze gdybyśmy mieli te autostrady! Do obiecanego na 2012 wyniku zostało nam jeszcze sporo czasu, więc jest nadzieja - komentuje Witold Rogowski, ekspert ProfiAuto. Dodaje, że jego zdaniem poszerzona granica tolerancji pomiaru prędkości (do 10 km/h) zachęca do utrzymywania na autostradzie 150 km/h.

d4iyt2a

- W związku z tym byłoby dobrze uczyć kursantów nauki jazdy poruszania się autostradą. Każdy kierowca zna doskonale sytuacje, w których mamy na lewym pasie marudera jadącego 90 km/h. Nowy przepis nie rozładuje ruchu, spowoduje tylko, że „o mniej" będziemy przekraczali prędkość. Zwiększenie tolerancji również nie idzie z duchem czasu. Prędkościomierze w obecnych samochodach są dużo dokładniejsze, niż suwak w Fiacie 125 p -mówi Witold Rogowski. - Za bardzo dobry pomysł uważam z kolei usunięcie atrap i wyraźne oznakowanie czynnych fotoradarów. Moim zdaniem, znacząco podniesie to bezpieczeństwo ruchu. Jeśli aktywne fotoradary będą ustawione w miejscach szczególnie niebezpiecznych (np. przy szkołach) to tylko przyklasnąć temu pomysłowi – mówi ekspert ProfiAuto.

Koniec z maszynkami do pieniędzy

(fot. PAP/Paweł Kubicki)
Źródło: (fot. PAP/Paweł Kubicki)

Zdaniem eksperta, nowe przepisy nie wpłyną na ilość mandatów wystawianych kierowcom. Będzie ona zależała raczej od ilości aktywnych fotoradarów i aktywności patroli drogówki. Za to przepis regulujący kwestię ustawiania radarów (tylko w miejscach niebezpiecznych) z pewnością wpłynie na budżety samorządów. - Wiele gmin będzie musiało stworzyć sobie inną „maszynkę do łatania budżetu” – komentuje Rogowski. Dodaje, że ustawianie fotoradarów w miejscach szczególnie niebezpiecznych (przejścia dla pieszych, szkoły i przedszkola, osiedla), jest zgodne z zachodnimi trendami. W większości krajów radary są też wyraźnie oznakowane (np. w Holandii).

Dodatkowo, jeśli fotoradar jest w niebezpiecznym miejscu i jest wyraźnie oznakowany, to przekroczenie prędkości bardzo mocno uderza kierowcę po kieszeni – mówi ekspert ProfiAuto. Ekstremalnym przykładem skuteczności jest jego zdaniem policja w USA. - Funkcjonariusze są wszędzie, kryją się „po krzakach” jak kiedyś nasza Milicja i nie ma z nimi dyskusji. Ale są skuteczni, bo jeździ się tam przepisowo.

d4iyt2a

U nas, niestety, skupiamy się na karaniu. Co bezpiecznego jest w tym, że świeżo upieczony kierowca może w zgodzie z prawem jechać 140-150 km/h na autostradzie, jeśli nie potrafi sobie poradzić z hamowaniem na śliskiej drodze, nie mówiąc już o wychodzeniu z poślizgu? Nie tędy droga - komentuje Witold Rogowski.

(fot. PAP/Darek Delmanowicz)
Źródło: (fot. PAP/Darek Delmanowicz)

Wyniki sondażu:
PYTANIE: „Co zrobić by po polskich drogach jeździło się wygodniej i bezpieczniej?”
ODPOWIEDZI (520 respondentów):
- poprawić stan dróg: 63,5% - 330 głosów
- lepiej edukować kierowców: 17,5% - 91 głosów
- podnieść wysokość mandatów: 13,5% - 70 głosów
- zwiększyć dopuszczalne prędkości na drogach: 5,6% - 29 głosów

d4iyt2a

Co zmieniło się w przepisach?:

- Limit prędkości jazdy po autostradzie zwiększono do 140 km/h
- Limit tolerancji przy pomiarze prędkości przez fotoradar zwiększono do 10 km/h
- Fotoradary będą ustawiane tylko w miejscach niebezpiecznych
- Właściciel auta, który nie wskaże kierowcy na zdjęciu z fotoradaru może dostać mandat do 5000 zł
- Na ukaranie mandatem kierowcy za wykroczenie stwierdzone pod jego nieobecność (np. złe parkowanie) jest 90 dni

oprac. mw

d4iyt2a
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4iyt2a
Więcej tematów