Brutalna siła zza oceanu
Amerykański pomysł na pokonanie dominacji niemieckich marek w klasie sportowych limuzyn, ponad 560-konny Cadilac CTS-V został jeszcze bardziej wzmocniony.
Tym razem wybór padł na najmocniejszego Cadilaca. CTS-V seryjnie wyposażony jest w 564-konny silnik LSA V8, o pojemności 6.2 l, którego konstrukcja jest oparta na sławnym motorze LS9 V8 z Chevroleta Corvette ZR1. Dzięki między innymi zwiększeniu ciśnienia doładowującego, niemieckim specom udało z amerykańskiej bestii udało się wycisnąć dodatkową moc. Auto dysponuje teraz mocą 619 KM oraz 850 Nm maksymalnego momentu obrotowego.
Ta potężna moc jest w całości przenoszona na tylne koła. Dzieje się to dzięki sześciostopniowej, automatycznej przekładni o skróconym piątym i szóstym biegu. Jak podaje niemiecki tuner auto rozpędza się aż do 330 km/h. Niestety nie podano ile czasu auto potrzebuje, aby osiągnąć pierwsze 100 km/h. Jednak można z całą pewnością przypuszczać, że wynik poniżej 4 sek. jest wielce prawdopodobny.
Za Brut Force, z ang. brutalną siłę, jak nazwano auto, tuner każe sobie płacić niespełna 85 tys. euro. Co ciekawe auto jest zaledwie o 10 tys. euro droższe od seryjnego CTS-V i wydaje się całkiem interesującą alternatywą dla niemieckich potworów.
Jakub Wielicki