Trwa ładowanie...
10-01-2015 10:39

Brudne chilijskie zagrywki

Brudne chilijskie zagrywkiŹródło: PAP/EPA
d1pv1fg
d1pv1fg

Na trasie 6. etapu Rajdu Dakar, lider klasyfikacji generalnej Rafał Sonik musiał zmagać się nie tylko z wymagającym, męczącym i zniszczonym terenem, ale również z chilijskimi kibicami, którzy za wszelką cenę chcieli pomóc miejscowemu bohaterowi, a jednocześnie największemu rywalowi Polaka Ignacio Casale.

Sonik wystartował z blisko 25-minutową przewagą nad Casale. Przez większość, liczącego 318 km odcinka specjalnego zawodnicy zmagali się - jak to określił Sonik - z "okropnie brzydką, fatalną i syfiastą pustynią". Tylko ostatnie 50 km trasy, wiodące przez olbrzymie wydmy wokół Iquique, można było uznać za łaskawy fragment dla zawodników, ale nawet tutaj kapitan polskiej reprezentacji mógł tylko pomarzyć o spokojnej jeździe. Wszystko z powodu miejscowych kibiców. - Kiedy dojeżdżałem do grzbietu długiej wydmy, nagle na szczycie pojawiało się kilka osób. Musiałem hamować przez samym grzbietem, zawracać i atakować podjazd na tyle daleko, by oni nie zdążyli tam przebiec. Działanie to było celowe, ale nie potrafię ocenić, czy miało stanowić rozrywkę, czy też wsparcie dla lokalnego zawodnika - skomentował nasz quadowiec.

Pomimo tego, że kibice wielokrotnie próbowali Sonikowi wskazać złą drogę, do mety dotarł ze stratą nieco ponad ośmiu minut do Casale i utrzymał pozycję lidera rajdu. Quadowcy do rywalizacji wrócą w niedzielę, ponieważ sobota będzie dla nich dniem odpoczynku.

- To był niesamowicie fizyczny i męcząc etap. Jechaliśmy wśród wielkich gór, zbudowanych z kamieni i fesz feszu. Mijaliśmy wydm z tego zdradliwego piasku. Podejrzewam, że wielu quadowców za moimi plecami przeżywało horror. Gdyby ktoś zaproponował mi trening na dzisiejszej trasie, to powiedziałbym, że zwariował. Camelia Liparoti, która dojechała dziś z 13. czasem jest dla mnie "mega kozakiem" - mówił wciąż pełen emocji krakowianin.

- W planie jest przede wszystkim odpoczynek i regeneracja. Oddaliśmy właśnie oznakowane koła na maraton, który dla nas rozpoczyna się w niedzielę, więc teraz mogę się na chwilkę zrelaksować. Niestety mechanicy mają mnóstwo pracy, ale odpoczną pod moją nieobecność – zakończył Rafał Sonik.

_ Opracował: MR _

d1pv1fg
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1pv1fg
Więcej tematów