Brazylia: protesty przeciwko podwyżce cen komunikacji miejskiej i korupcji
W Rio de Janeiro doszło w czwartek do gwałtownych protestów przeciwko korupcji i podwyżce cen biletów komunikacji miejskiej o ok.10 proc. Interweniowała policja, która użyła gazu łzawiącego.
Protestujący obrzucali policjantów kamieniami i butelkami z benzyną.
Starcia, które koncentrowały się na głównym dworcu kolejowym w Rio, rozpoczęły się podczas popołudniowego szczytu powrotów z pracy. Tysiące osób utknęło na peronach i przystankach.
Podczas zamieszek został uderzony w głowę kamerzysta stacji telewizyjnej Band TV. Przewieziono go do szpitala, lekarze określili jego stan jako ciężki.
Demonstranci protestowali przeciwko decyzji burmistrza Rio Eduardo Paesa, z ub. tygodnia. Zapowiedział on, że od piątku ceny biletów za przejazd autobusem wzrosną z 2,75 reala (ok. 1,20 USD) do 3 reali (1,30 USD). Pojawiały się też hasła potępiające korupcję i astronomiczne wydatki na przeprowadzenie mistrzostw świata w piłce nożnej w czerwcu i lipcu br.
Protestujący, którzy zebrali się przed katedrą Candelaria w centrum miasta, wznosili okrzyki: "Nie będziemy płacić 3 reali !", po czym pomaszerowali w kierunku głównej stacji kolejowej, która jest również stacją przesiadkową metra i autobusów.
Niektórzy z protestujących demolowali automaty do sprzedaży biletów i sklepy.
Do podobnych protestów doszło w maju 2013 r. w Sao Paulo po ogłoszeniu przez władze miejskie podwyżki cen komunikacji. W tym przypadku protest okazał się skuteczny i władze wycofały się z podwyżki.
Protesty w Brazylii przeciwko drożyźnie i równoczesnym przeznaczaniu miliardów dolarów na mistrzostwa w piłce nożnej, zamiast na zaniedbane szpitale, szkoły i infrastrukturę, przerodziły się w ogólnonarodowy ruch. Demonstranci domagają się też ukrócenia plagi korupcji i poprawy stanu bezpieczeństwa, zwłaszcza w miastach.