Trwa ładowanie...
25-08-2011 10:15

Bramki zamiast dróg

Bramki zamiast drógŹródło: GDDKiA
d3z4c1b
d3z4c1b

Wprowadzenie systemu elektronicznego naliczania opłat drogowych dla samochodów powyżej 3,5 tony - viaTOLL - to jedna z największych zmian jakie w ostatnich latach zaszły na polskich drogach. Powstaje jednak pytanie: czy wprowadzenie nowoczesnego i bardzo skomplikowanego systemu wartego w sumie 4,9 mld zł miało sens?

(fot. PAP/Piotr Polak)
Źródło: (fot. PAP/Piotr Polak)

Samochody ciężarowe i autokary od lat płacą za poruszanie się polskimi drogami krajowymi. Do końca czerwca opłaty za pokonywanie tych odcinków były pobierane w postaci winiet. Teraz z tym koniec. Zamiast niego funkcjonuje elektroniczny system naliczania opłat o nazwie viaTOLL. Jego podstawą są metalowe bramownice, rozmieszczone nad niektórymi drogami. Umieszczone w nich nadajniki kontaktują się z urządzeniem, w które teraz musi być wyposażony każdy samochód o masie powyżej 3,5 tony, który porusza się po objętych opłatami drogach. Niestety, nowoczesny system ma też wady. Największą z nich jest podniesienie kosztu przejazdów.

Wprowadzenie systemu viaTOLL praktycznie od razu spotkało się z protestami ze strony użytkowników samochodów ciężarowych. Ich zdaniem, choć opłatami objęto znacznie mniejszą liczbę kilometrów dróg, przemierzanie kraju okazuje się o wiele droższe niż do tej pory. Dla przykładu, samochód ciężarowy o masie powyżej 12 ton spełniający warunki normy EURO 4 zostanie obciążony opłatą w wysokości 37 groszy za każdy kilometr pokonanej autostrady lub drogi ekspresowej i 29 gr za poruszanie się po innych drogach krajowych.

(fot. PAP/Grzegorz Michałowski)
Źródło: (fot. PAP/Grzegorz Michałowski)

Samochody nie poruszają się jednak wyłącznie po płatnych trasach. Na Katedrze Ekonometrii i Statystyki Uniwersytetu Mikołaja Kopernika wyliczono, że średnio stawka za przejechanie samochodem ciężarowym kilometra drogi - nie tylko tych płatnych - wzrosła z 8 do 15 groszy. To spowodowało, że wielu kierowców samochodów ciężarowych zaczęło omijać płatne trasy. Zamiast po nich, poruszają się po wąskich drogach gminnych, które nie są przystosowane do obsługi ciężkiego ruchu. Skutkuje to nie tylko rozjeżdżaniem bocznych tras, ale także zwiększeniem zagrożenia dla innych uczestników ruchu i mieszkańców miejscowości przez które przejeżdżają ciężarówki.

d3z4c1b

A gdyby za pieniądze przeznaczone na tworzenie systemu viaTOLL zostały zbudowane nowe drogi?

Jak pokazuje policyjny raport za ubiegły rok, zdecydowana większość wypadków w Polsce ma miejsce na drogach krajowych. Bezpiecznie natomiast jest na autostradach i drogach ekspresowych. W ubiegłym roku, na tych pierwszych, zdarzyło się 0,7 proc. wypadków. Co ciekawe, w Polsce jeszcze bezpieczniejsze niż autostrady okazują się drogi ekspresowe. W ubiegłym roku wydarzyło się tam 0,4 proc. wszystkich wypadków.

(fot. PAP)
Źródło: (fot. PAP)

Śmiało można więc postawić tezę, że to, czego w tej chwili najbardziej potrzebują użytkownicy samochodów to drogi ekspresowe. Trasy tej kategorii w Polsce to obecnie 702 km. Planowana sieć takich tras wynosi aż 5 tys. km. Do nadrobienia mamy więc jeszcze sporo. Niestety, budowa takich dróg jest droga. Jak wylicza Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, powstanie kilometra takiej drogi łączy się z wydatkiem około 34 mln zł. To sporo, ale mówiąc o infrastrukturze w skali całego kraju zawsze operuje się na dużych liczbach.

d3z4c1b

Pozostaje jeszcze pytanie: ile kilometrów dróg ekspresowych można by było zbudować, gdyby system e-myta nie powstał? Jak podaje firma Kapsch, która buduje system, koszt wdrożenia viaTOLL ma wynieść 4,9 mld zł. Inwestując te pieniądze w infrastrukturę drogową, można zbudować blisko 145 km dróg ekspresowych. Wydaje się, że to niewiele? Od końca 2009 r. do chwili obecnej w Polsce oddano do użytku 36 km autostrad. Na tym tle 145 km dróg ekspresowych to sporo.

Zdaniem Ministerstwa Infrastruktury koszty budowy i eksploatacji systemu viaTOLL do roku 2018 mają wynieść niespełna 3,9 mld zł. Jeśli przyjmiemy tę kwotę jako bazę do wyliczeń, okaże się, że zamiast systemu viaTOLL można było zbudować niespełna 115 km dróg ekspresowych.

(fot. PAP/Piotr Polak)
Źródło: (fot. PAP/Piotr Polak)

Oczywiście, kwestia opłacalności wprowadzenia viaTOLL nie jest tak prosta. System poboru e-myta to również przychody. Jak szacuje Ministerstwo Infrastruktury, do końca pierwszej połowy 2018 r. viaTOLL ma przynieść 14,2 mld zł. Jeśli kwotę tę pomniejszymy o koszty funkcjonowania systemu e-myta, okaże się, że pozostanie 9,3 mld zł, a to oznacza możliwość wybudowania blisko 274 km dróg ekspresowych, przy dzisiejszych kosztach ich budowy. To kwoty znacznie większe, niż te uzyskiwane w systemie winietowym. W ubiegłym roku dochody z tytułu opłat winietowych wyniosły nieco ponad 150 mln zł.

d3z4c1b

Jeśli więc założymy, że pieniądze uzyskane z e-myta będą w całości przekazywane na budowę dróg, przeciętny kierowca korzyści z funkcjonowania tego systemu odczuje dopiero po kilku, a nawet kilkunastu latach. Obciążenie związane z wprowadzeniem systemu viaTOLL będzie mógł jednak odczuć znacznie wcześniej. Już dziś wiele firm transportowych zapowiada, że konieczne będzie podniesienie cen za przewóz towarów.

(fot. GDDKiA)
Źródło: (fot. GDDKiA)

- Nowy sposób naliczania opłat za korzystanie z dróg z pewnością podniesie cenę usług transportowych, mówi Marek Pijar, prezes zarządu firmy Trans-Południe. - W tym roku nie będą to jednak znaczące podwyżki. Mapa dróg objętych opłatą w ciągu kilku lat będzie się poszerzać, a zaproponowane użytkownikom stawki są wysokie. Nowy system dla firm transportowych może oznaczać kilkuprocentowe podniesienie kosztów świadczenia usług. W przypadku niektórych kierunków transportu, jeśli trzeba będzie poruszać się wyłącznie po drogach płatnych, może to być nawet kilkanaście procent. Opłaty te będą musiały zostać przerzucone na klientów.

d3z4c1b

Dla przeciętnego człowieka to prawie jak nowy podatek - zapłacimy wszyscy. Pociechą może być jedynie to, że na nasze drogi będą składać się również obcokrajowcy przejeżdżający przez nasz kraj.

WP: Tomasz Budzik

lop/mw/mw

W dniu 19 sierpnia do redakcji WP wpłynęło sprostowanie z Ministerstwa Infrastruktury.

_ W związku z publikacją "Porażka systemu Via Toll. Zamiast dróg mamy... bramki", zamieszczoną w serwisie Moto portalu internetowego "Wirtualna Polska" 18 sierpnia br., Biuro Informacji i Promocji wyjaśnia, że autor artykułu podał nieprawdziwe dane co do kosztów stworzenia i obsługi Elektronicznego Systemu Poboru Opłat viaTOLL. W dniu 17 sierpnia br. Biuro Informacji i Promocji przekazało autorowi artykułu nie budzące wątpliwości tabelaryczne zestawienie kosztów funkcjonowania ESPO w latach 2011 - 2018 w wysokości 3 865 294 tys. zł. Red. Tomasz Budzik w publikacji podał nieprawdziwy koszt funkcjonowania systemu w wysokości 6,5 mld zł (w nagłówku artykułu), oraz - Jak podaje Ministerstwo Infrastruktury, do 2018 r. koszt stworzenia i obsługi systemu viaTOLL do 2018 r. ma wynieść 6,6 mld - (w części zasadniczej artykułu). Ponadto, opierając się na błędnym założeniu kosztów systemu autor artykułu dokonał nieprawdziwego wyliczenia przychodów z ESPO: - Jak szacuje Ministerstwo Infrastruktury, do końca pierwszej
połowy 2018 r. viaTOLL ma przynieść 14,2 mld zł. Jeśli kwotę tę pomniejszymy o koszty funkcjonowania systemu e-myta, okaże się, że pozostanie 7,6 mld zł . W rzeczywistości kwota ta wynosi 10 311 319 tys. zł. _

d3z4c1b

Komentarz:

Sprostowanie Ministerstwa Infrastruktury nie wyjaśnia jednak rozbieżności w wycenie wdrożenia systemu viaTOLL. Według danych nadesłanych przez firmę Kapsch budującą system koszt wdrożenia systemu viaTOLL wyniesie 4,9 mld zł, a nie jak pisze ministerstwo niespełna 3,9 mld zł.

Tomasz Budzik

SPROSTOWANIE MINISTERSTWA INFRASTRUKTURY

_ W komentarzu do sprostowania MI autor napisał "Sprostowanie Ministerstwa Infrastruktury nie wyjaśnia jednak rozbieżności w wycenie wdrożenia systemu viaTOLL. Według danych nadesłanych przez firmę Kapsch budującą system koszt wdrożenia systemu viaTOLL wyniesie 4,9 mld zł, a nie jak pisze ministerstwo niespełna 3,9 mld zł". W nawiązaniu do komentarza uprzejmie informuję, że red. Tomasz Budzik nie dochował należytej staranności i jako koszt wdrożenia ESPO podał koszt wykonania Krajowego Systemu Poboru Opłat przez firmę Kapsch, który wynosi 4,9 mld zł, z czego 3,9 mld zł to Elektroniczny System Poboru Opłat viaTOLL, a 1 mld zł to koszt systemu manualnego poboru opłat w latach 2011-2018. _

d3z4c1b

SPROSTOWANIE KAPSCH TELEMATIC SERVICES

_ Nieprawdą jest, że "koszt stworzenia i obsługi systemu viaTOLL do 2018 r. ma wynieść 6,6 mld zł". Całkowity koszt wdrożenia systemu, na warunkach, które zostały zawarte w umowie, wynosi 4,9 mld zł. Nieprawdziwe jest również stwierdzenie, że "w państwowej kasie zostałoby więcej pieniędzy, ale część bramek systemu viaTOLLzasilana jest za pomogą agregatów prądotwórczych". Instalacja i eksploatacja tymczasowych agregatów prądotwórczych jest kosztem ponoszonym przez firmę Kapsch Telematic Services, a nie przez budżet państwa. _

d3z4c1b
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3z4c1b
Więcej tematów