Bolidy z KERS niczym krzesło elektryczne
Na niektórych bolidach Formuły 1 pojawił się już napis "Danger High Voltage" (Niebezpieczeństwo Wysokie Napięcie). Powód? Nowy system odzyskiwania energii (KERS) instalowany w bolidach Formuły 1, który zwiększa moc silników nawet o 82 konie mechaniczne, stwarza zagrożenie. I dla kierowców, i dla mechaników.
Boleśnie przekonał się o tym jeden z mechaników w ekipie Roberta Kubicy, który podczas jednego z pierwszych testów KERS został tak "trzepnięty" prądem, że wylądował w szpitalu. Niedawno z tego samego powodu musiał błyskawicznie wyskakiwać z auta kierowca Red Bulla Sebastian Vettel.
Jak wiele nowych wynalazków, KERS ma swoje plus i minusy. Zwiększa moc silników, ale sprawia, że całe auto może znaleźć się pod napięciem około 400 voltów (w gniazdkach w naszych domach płynie prąd o napięciu 230 voltów). Wystarczy, że dojdzie do zwarcia - a może dojść, bo kokpit bolidów zbudowany jest z włókien węglowych, które dobrze przewodzą prąd - i prąd może strasznie "popieścić" kierowcę.
_ Więcej w Super Expressie _