Bolid F1 jeździ po lodzie!
W zeszły weekend zespół BMW Sauber postawił zaprezentować swój bolid w niecodziennej scenerii. Nick Heidfeld oraz dwie ciężarówki pełne sprzętu przybyły w piątek do zimowego kurortu St. Moritz.
Przygotowania do weekendowego pokazu rozpoczęły się w piątek. Szczególnie ważne zadanie przypadło specjalnym oponom Bridgestone, które musiały przenieść moc kilkuset koni na piekielnie śliską nawierzchnię.
Okazało się jednak, że głównym problemem nie jest przyczepność, tylko nierówności lodowego toru, utrudniające dynamiczną jazdę maszyną przystosowaną do rywalizacji na torze gładkim jak stół. Rozwijane prędkości były oczywiście dalekie od uzyskiwanych podczas zawodów Grand Prix, jednak wzbijane przez tylne koła fontanny śniegu i lodu były nie lada atrakcją dla kilkunastu tysięcy kibiców. Więcej powodów do zmartwień mieli technicy, którzy co pół godziny musieli dogrzewać silnik bolidu, by... nie zamarzł!
Imprezę zorganizowano, by uświetnić obchody setnej rocznicy lodowych wyścigów konnych w kurorcie St. Moritz . To było wyjątkowe doświadczenie – stwierdził Nick Heidfeld.