BMW wynagrodziło Kubicy cierpienia
Jeśli Robert Kubica wciąż jeszcze nosił w sercu cień żalu do swojej ekipy za to, że w zeszłym roku zamiast walczyć o mistrzostwo inżynierowie skupili się na tegorocznym bolidzie, teraz jego rozterki zostały wynagrodzone.
Zazwyczaj w dniu premiery sprawdzane są podstawowe mechanizmy i systemy - poprawia się niedoróbki i ogólnie - inżynierowie dążą do tego, aby auto jako całość zaczęło funkcjonować prawidłowo. Samochód Formuły 1 pokonuje od kilku do kilkunastu bardzo ostrożnych okrążeń kontrolnych. Przekroczenie pięćdziesięciu jest już sporym wyczynem. Kubica we wtorek - po oficjalnej prezentacji - okrążył tor w Walencji aż 73 razy, choć na dobre zaczął jeździć dopiero po południu! Dla porównania Ferrari pierwszego dnia przejechało... dwa kółka, a McLaren zaledwie 18.
Dobra passa trwała w środę, kiedy Kubica pokonał 99 okrążeń (dla porównania Mclaren drugiego dnia zaliczył ich 28), a wczoraj 116. BMW co prawda nie ujawnia czasów okrążeń, ale Robert jest zadowolony. - Postępy jakie zrobiliśmy pokazują, że pracując nad rozwojem F1.09 idziemy w dobrym kierunku - powiedział nasz kierowca. Rok temu na tym etapie prac był bardzo zmartwiony, bowiem pierwsze dni z modelem F1.08 przyniosły rozczarowanie. F1.09 spełnia jednak oczekiwania.
_ Przegląd Sportowy _