BMW i Kubicę nękają demony przeszłości
W Chinach inżynierom zabrakło koncepcji na przygotowanie bolidu Polaka. Po desperackiej przygodzie z zamocowaniem KERS na treningi, w sobotę nikt nie potrafił już dostroić auta Kubicy.
Tak bywało w drugiej połowie 2008 roku. Znacznie bardziej niepokojący jest fakt, że już na starcie nowego sezonu inżynierowie BMW przegrywają wyścig technologiczny. A to był główny powód dla którego w zeszłym roku Robert nie stanął na podium mistrzostw świata.
BMW jest obecnie daleko za Red Bullem, a przecież wydaje się, że personel potężnej fabrycznej ekipy powinien zrobić z zamkniętymi oczami to, co udało się inżynierom średniej wielkości prywatnego zespołu.
Nadzieję polskim fanom daje jedynie fakt, że w Australii i Malezji Robert był w stanie nawiązać walkę z zawodnikami Red Bulla. To oznacza, że w jego maszynie tkwi znacznie większy potencjał, niż pokazały zmagania w Szanghaju.
Przegląd Sportowy/WP.PL