BMW chce zmiany minimalnej wagi bolidu
To zdecydowanie ułatwiłoby pracę Robertowi Kubicy, który z racji swojej wagi jest obecnie w gorszej sytuacji niż lżejsi kierowcy. W Formule 1 preferowani są właśnie kierowcy dość niscy i o mniejszej wadze. Wprowadzenie ciężkiego systemu KERS (25-30 kg), przy zamrożeniu minimalnej wagi bolidu razem z zawodnikiem, stawia w nieco gorszej sytuacji najwyższe osoby w stawce, m.in. naszego kierowcę.
KERS ograniczył bowiem pole manewru dla inżynierów, którzy dociążając bolid mogli zmieniać wyważenie całej maszyny, co z kolei wpływało na prowadzenie się bolidu. Po wprowadzeniu ciężkiego KERS możliwości w tym temacie są dużo mniejsze. Robert Kubica, jako jeden z najcięższych w całej stawce, ma minimalną możliwość rozkładania dodatkowej masy w bolidzie. Z tego powodu bardzo możliwe, że w niektórych wyścigach Polak nie będzie korzystać z innowacyjnego urządzenia.
"Wystąpiliśmy niedawno z wnioskiem w sprawie podwyższenia minimalnej wagi bolidu, bo chcemy w ten sposób zapobiec temu, żeby Formuła 1 zmieniła się w rywalizację dżokejów" - powiedział w jednym z wywiadów szef zespołu BMW-Sauber Mario Theissen.
W nowym sezonie KERS jeszcze nie będzie wyposażeniem obligatoryjnym, ale najlepsze zespoły w stawce będą zmuszone do korzystania z niego, by zyskać cenne sekundy podczas rywalizacji na torze. System ten ma przetwarzać energię kinetyczną podczas hamowania przed skrętami w większą moc przy wyjściu z wiraży.
KERS, składający się z instalacji elektrycznej i kilku akumulatorów oznacza zwiększenie wagi bolidu, a cięższe auto oznacza wolniejsze przemieszczanie się po torze. Dlatego w ostatnich miesiącach wiele mówi się o tym, że kierowcy Formuły 1 starają się jak najbardziej zbić masę ciała, by to nowe rozwiązanie nie pozbawiło ich szans na walkę o podium.
Wiąże się to z zapisem regulaminu MŚ, który wyznacza minimalna wagę bolidu wraz z kierowcą, sprawdzaną po każdym wyścigu, na 605 kg.