BMW 750Li: siódemka w wersji L
Wyobraźcie sobie luksus w wymiarze totalnym. A teraz przemnóżcie przez półtora, a może nawet dwa lub trzy. Już jesteście kilka kroków bliżej marzenia, jakim jest nowa seria 7 w wersji 750Li xDrive.
Dla wielu, nie tylko zakochanych w BMW, siódemka jest ucieleśnieniem marzeń. Im młodsza, tym bardziej pożądana. Poruszając się po Polsce takim autem przyciągamy wzrok niczym magnes stalowe szpilki. Czy ten styl wam odpowiada, czy nie, z chwilą, kiedy zajmujecie miejsce w aucie, takim jak prezentowane 750 Li, stajecie się częścią innej rzeczywistości. To na zewnątrz.
A w środku? Luksusowe wnętrze wyciszone do granic możliwości. Kabinę serii 7 zaprojektowano zgodnie ze wszystkimi najnowszymi trendami najbardziej zaawansowanych technologii stosowanych w motoryzacji. Można powiedzieć, że nawet największemu malkontentowi niczego tu nie zabraknie. Tak naprawdę opis można skończyć w tym miejscu, gdyż najnowsza seria 7 jest na tyle dopracowana i przewidywalna, że momentami aż nudna. Na szczęście dla tych, którzy kochają BMW, ożywia ją wspaniały 8-cylindrowy silnik.
Zarówno dla wytrawnego kierowcy, jak i pasażera obeznanego z luksusem różnych marek, BMW serii 7 jest pozytywnym zaskoczeniem. Po pierwsze, siódemka jest ładna. Niektórzy zapewne uznają bez zbędnej przesady, że piękna. Mnie szczególnie urzeka tylna część auta, z koncepcją przodu nie do końca jest mi po drodze. To, czy najnowsza seria 7 dobrze wygląda z przodu, zależy od kąta, pod jakim na nią patrzymy. Są więc ustawienia optymalne, ale też i fatalne. Podczas liftingu projektanci będą mieli pole do popisu.
To, co ważne, znajduje się pod maską i we wnętrzu. Kierowca siedząc w wygodnym fotelu ma przed sobą niemalże niekończącą się maskę, pod którą pracuje V8 i dwie turbosprężarki. Razem generują moc na poziomie 407 KM. Motor dobrano idealnie, nie jest za słaby ani też za silny. Prawie w każdej sytuacji na drodze pozostawia pewien zapas mocy, pozwalający czuć się komfortowo i bezpiecznie, bez konieczności rezygnacji z przewagi nad pozostałymi użytkownikami szos.
Wspominając o bezpieczeństwie nie można nie powiedzieć słów kilku o rozbudowanym systemie napędu. Stworzona specjalnie dla najnowszej limuzyny BMW zespolona oś tylna V gwarantuje doskonałą dynamikę jazdy oraz komfort na najwyższym poziomie. Standardowo dla wersji przedłużanej system regulowania nadwozia dba, aby wysokość i prześwit karoserii stanowiły cały czas wartości stałe i niezmienne. W odczuciu pasażerów samochód zdaje się więc płynąć. Kierowca może natomiast swobodnie wybierać sposób, w jaki wyzwoli moc 407 KM i 600 Nm. Seria 7 swoim zdecydowanym charakterem limuzyny niejako narzuca harmonijny sposób jazdy. Potrafi jednak niezwykle dynamicznie i zgrabnie przejść do kontrataku. Poradzi sobie nie tylko ze startem spod świateł, ale wręcz koncertowo z serią ciasnych łuków, a pchnięta do granic idealnie łuk opuści. Napęd xDrive, rozdzielający moc pomiędzy przednią i tylną oś, okazuje się przy dużych wymiarach auta nie lada pomocą.
Swój pozytywny udział w takich sytuacjach ma również Dynamic Drive, czyli aktywne stabilizatory. Do wyboru mamy cztery tryby pracy zawieszenia pneumatycznego: Normalny, Sportowy, Sportowy+ oraz Comfort. Przyznam, że największą frajdę sprawiała mi jazda z ostatnim z nich. Układ jezdny po przełączeniu na tryb Sport+ można do pewnego stopnia konfigurować samemu.
Najbardziej w najnowszej serii 7 zaskoczyła mnie szlachetność materiałów. Wreszcie drewniane wykończenia rzeczywiście takie są. Na dodatek ich nie polakierowano, co nadaje im szczególny charakter. Miejsce pracy kierowcy jest nad wyraz komfortowe. Wszystkie elementy, których dotykamy, wykończono z wielką dbałością o szczegóły. Auto naszpikowano najnowszymi zdobyczami technologicznymi. Jedną z nich jest system Night Vision, pozwalający obserwować drogę w kompletnych nawet ciemnościach na obrazie z noktowizora. Dodatkowo system potrafi rozpoznawać ludzkie postacie znajdujące się w bliskiej i niebezpiecznej odległości od toru jazdy auta. Kierowca jest w takiej sytuacji natychmiast o zagrożeniu ostrzegany.
Pełna wielozakresowa regulacja obejmuje wszystkie cztery fotele. Wersja Lang to 14 centymetrów więcej na nogi i kolana pasażerów tylnej kanapy. W podłokietniku odnajdą także joystick regulacji systemu audio-wizualnego połączony z zamontowanymi w zagłówkach monitorami. Jedynym problemem okazał się tuner telewizyjny, który prawdopodobnie wymagał przeglądu bądź regulacji, ponieważ zarówno w czasie postoju, jak i podczas jazdy obraz na tylnych monitorach był słabej jakości. Ten sam problem wystąpił przy odbiorze telewizji w chwili postoju na przednim monitorze.
Na liście elektronicznych systemów serii 7 jest sporo pozycji. Mamy więc dwie boczne kamery z przodu, które ułatwiają manewrowanie w ciasnych miejscach (to już staje się standardem w autach wyższej klasy), interaktywną instrukcję obsługi - wystarczy kliknąć na obrazek, aby dowiedzieć się, jak działa każdy system w aucie, oraz połączoną z nawigacją kamerę rozpoznającą ograniczenia prędkości. System iDrive, jak większość nowych modeli BMW, ma oprócz głównego pokrętła także przyciski kierujące do głównych i najczęściej używanych funkcji. Najnowsza seria 7 to limuzyna o sportowym charakterze, stworzona z myślą o kierowcy. W wersji z napędem xDrive jest także bardziej bezpieczna i na pewno poradzi sobie w trudnych drogowych sytuacjach. Lang to dodatkowe 14 centymetrów komfortu. Niestety BMW 750i w wersji podstawowej w Polsce kosztuje 433 tysiące złotych. Auto testowane przez BMW TRENDS to już wydatek ok. 605 tysięcy złotych.
Mikołaj Urbański