BMW 420d: dwudrzwiowa namiastka serii 6
Seria 3 to bez dwóch zdań najpopularniejszy model wszech czasów bawarskiego producenta. Jej historia sięga kilku dekad, a wyniki sprzedaży na całym świecie wprowadzają w kompleksy najgroźniejszych rywali spod znaku Mercedesa i Audi. Pod koniec 2013 roku nastąpił jednak przełom w nazewnictwie i zerwanie z tradycją. Dwudrzwiowa odmiana bestsellerowego modelu otrzymała cyfrę 4 w nazwie i mocno odróżnia się od starszej siostry. Z wyglądu przypomina większą i droższą „szóstkę”, a ceną w bogatej specyfikacji piątkę. Czy odniesie sukces? W Europie na pewno tak.
Auto mierzy 463 centymetry długości i ponad 182 szerokości. Z daleka, zwłaszcza z tyłu, dość trudno rozpoznać, czy nie mamy przypadkiem do czynienia z serią 6. Skromniejszy model zdradza pojedyncza końcówka układu wydechowego i felgi w mniejszym rozmiarze. W testowanym egzemplarzu zastosowano 18-cale obręcze, które zdają się być optymalnym rozwiązaniem. Skutecznie podnoszą atrakcyjność sylwetki i jednocześnie pozwalają zachować resztki komfortu na dziurawych nawierzchniach. W nienagannych proporcjach możemy doszukiwać się sportu zarezerwowanego dla wyczynowych maszyn, ale w dwulitrowym dieslu to jedynie gra detali. Ich mnogość sprawia, że sylwetka długo będzie opierać się upływającemu czasowi.
Wewnątrz agresywnie narysowanej „czwórki” odnajdziemy kokpit niemal żywcem przeniesiony z wcześniej wprowadzonej na rynek „trójki”. Główna różnica polega na zastosowaniu trójramiennej kierownicy nawiązującej do starszych modeli w postaci chociażby E30. Reszta przełączników i kształt konsoli centralnej jest niemal identyczny. To oznacza, że nie powinniśmy mieć problemów z szybką aklimatyzacją na pokładzie bawarskiego coupe. Pozycja za kierownicą jest niska, a bardzo dobrze wyprofilowane fotele sprawdzą się zarówno podczas długich wycieczek, jak i w mieście. Do wszechstronnej regulacji z pamięcią ustawień BMW przyzwyczaja nas już od kilku dekad. Skórzana tapicerka, jak i większość widocznych na zdjęciach dodatków należy do opcjonalnego wyposażenia.
Bogata konfiguracja to wydatek nawet 300 tysięcy złotych w wersji 420d. Efekt końcowy zależny jest zatem jedynie od fantazji przyszłego nabywcy. Podstawowa specyfikacja nie urzeka, ale 30-40 tysięcy na rozsądne dodatki wystarczy. W testowanym egzemplarzu w oczy rzuca się M-Pakiet, jednostka multimedialna z ciekłokrystalicznym wyświetlaczem, szereg systemów bezpieczeństwa, adaptacyjne zawieszenie i skromne, ale otwierane okno dachowe. Poza licznymi gadżetami elektronicznymi, BMW oferuje także sporo przestrzeni w pierwszym rzędzie. Nie przeszkadza rozbudowane centrum dowodzenia, a na pokład załadujemy nawet 520 kilogramów. Utrudniony dostęp do kanapy rekompensuje całkiem sporo miejsca przed kolanami i na wysokości barków dla dwóch pasażerów. Narzekać będą jedynie wyższe osoby ocierające głowami o podsufitkę.
Kilkanaście lat temu, nie do pomyślenia było użytkowanie dwudrzwiowych samochodów z silnikami wysokoprężnymi. Dziś ten trend zmienił się o 180 stopni. Eksploatacja diesla w coupe nie jest najmniejszym wstydem. Wręcz przeciwnie. Zaawansowane technologicznie jednostki oferują niejednokrotnie lepszą dynamikę od benzynowych odpowiedników przy znacznie skromniejszym zapotrzebowaniu na paliwo. Takim przykładem jest właśnie 420d. Dwulitrowy, czterocylindrowy motor rozwija 184 konie mechaniczne i 380 Nm momentu obrotowego dostępnego w przedziale 1750-2500 obr./min. Przy masie własnej pojazdu na poziomie 1505 kilogramów, pozwala rozpędzić się do 100 km/h w 7,3 sekundy i osiągnąć aż 232 km/h. Powyższe oznaczenie przytwierdzone do klapy bagażnika nie będzie zatem wywoływać u nikogo ironicznego uśmiechu.
Ważne, że duża sztywność konstrukcji przekładająca się bezpośrednio na ogromne przykłady przyczepności, nie wymaga dokładania dodatkowych 10 tysięcy złotych na napędu na cztery koła. Tylnonapędowe BMW świetnie spisuje się w zakrętach, gdzie pomaga elektronicznie regulowane zawieszenie, dynamiczna reakcja na operowanie pedałem przyspieszenia i progresywny układ wspomagania kierownicy. Wszystko za sprawą adaptacyjnego systemu pozwalającego lawirować między kilkoma trybami. W ustawieniu Comfort, auto staje się przyjemne i wygodne na co dzień. Dość szybko zmienia biegi, nie narażając pasażerów na nachalny dźwięk diesla. To największy mankament czwórki. Przy wyższych prędkościach obrotowych, dźwięk dobywający się spod maski może niektórych delikatnie irytować. Pełnię możliwości bawarskiej konstrukcji wykorzystamy przełączając na Sport, ewentualnie Sport Plus z ograniczoną
stabilizacją toru jazdy.
Pozytywnie zaskakuje też zużycie paliwa, ale do tego ropniaki Niemców zdążyły nas już przyzwyczaić. 420d zadowoli się w mieście od 6 do 7,5 litra na 100 km. W pokonywanej rozsądnym tempem trasie, komputer pokładowy wskaże wartości nie wyższe, niż 6,5 l/100 km.
Przeszkodę w kupnie czwórki może stanowić jedynie cena. 158 900 złotych za podstawową 420i to niemało, choć po przeanalizowaniu cenników Mercedesa i Audi szybko dojdziemy do wniosku, że klasa premium po prostu tak ma. Dwulitrowego diesla wyceniono na 175 900. Egzemplarz widoczny na zdjęciach to już wydatek prawie 300 tysięcy. To cena, jaką musimy ponieść za przeniesienie się w świat luksusu definiowany przez Niemców. W zamian otrzymamy muskularne coupe z oszczędnym dieslem i funkcjonalnością nieznacznie ustępującą czterodrzwiowej trójce.
Piotr Mokwiński, moto.wp.pl
"BMW 420d" - DANE TECHNICZNE
Typ silnika | "R4, turbodiesel" |
Pojemność silnika cm3 | "1995" |
Moc KM / przy obr./min | "184 / 5000-6250" |
Maksymalny moment obrotowy Nm / przy obr./min. | "380 / 1750-2500" |
Skrzynia biegów | "automatyczna, 8-biegowa" |
Prędkość maksymalna km/h | "232" |
Przyspieszenie (0-100 km/h) s | "7,3" |
Zużycie paliwa: | |
Dane producenta (miasto/trasa/średnie) | "5,5 / 4,2 / 4,7" |
Dane z testu (miasto/trasa/średnie) | "6,7 / 5,8 / 6,2" |
Pojemność bagażnika min./max. / l | "445 / b.d." |
Wymiary (dł./szer./wys.) mm | "4638 / 1825 / 1377" |
Cena wersji podstawowej w zł | "158 900" |
Cena testowanego modelu w zł | "288 300" |
Plusy | null |
Minusy | null |